
Dramat w obronie. Antyjedenastka 26. kolejki PKO Ekstraklasy wg GOL24.PL
W minionej kolejce mieliśmy do czynienia z dużymi problemami obrońców. Zdarzyło się więc dwóch faulujących we własnym polu karnym, jednego z trafieniem samobójczym i jednego z błędem w kluczowym momencie meczu. W następnych elementach formacji również nie jest kolorowo, bo mamy napastnika nie strzelającego z kilku metrów, a także snajpera, który z rzutu karnego uderzał tak, jakby chciał podawać. Oto najgorsi zawodnicy 26. kolejki PKO Ekstraklasy!

Mateusz Lis (Wisła Kraków)
Źle ustawił się przy pierwszym golu dla Zagłębia, a potem już poszło. Kilka niepewnych wykopów, kiepskie dyrygowanie obroną i w efekcie opadająca z sił Wisła przyjęła cztery bramki. Coraz gorzej wygląda projekt Petera Hyballi.

Jakub Kiełb (Warta Poznań)
Nie można nic dobrego powiedzieć o występie, gdy ładuje się takiego samobója! Kiełb próbował interweniować po wrzutce z głębi pola, ale zamiast tego pokonał własnego bramkarza. Ładne uderzenie głową, które dało drugą bramkę Rakowowi.

Dmytro Baszłaj (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
Baszłaj po raz pierwszy otrzymał sygnał, gdy po jego faulu nie podyktowano dla Śląska rzutu karnego. Potem źle pokrył strzelca gola dla Śląska, a na sam koniec nie przeciął kluczowego zagrania, które umożliwiło Pichowi zdobycie bramki na 4:3.