Drugi tytuł wielkoszlemowy Gauff
Reprezentantka Stanów Zjednoczonych pierwszy triumf w jednej z czterech najważniejszych tenisowych imprez w sezonie zanotowała we wrześniu 2023 roku. Wówczas to okazała się najlepsza w US Open, a co ciekawe, w finale również ograła Białorusinkę i, podobnie jak to miało miejsce w Paryżu, uczyniła to także w trzech setach.
Urodzona w 2004 roku tenisistka po raz piąty w karierze zagrała w finale jakiegokolwiek turnieju na kortach ziemnych. W sobotę zapisała na swoim koncie drugi tytuł wywalczony na tej nawierzchni - poprzednio najlepsza okazała się w Parmie przed czterema laty (WTA 250).
Udany sezon na mączce
Bieżący sezon na mączce był dla niej niezwykle udany - zagrała bowiem w finale obydwu tysięczników, zarówno w Madrycie jak i Rzymie. Za pierwszym razem w decydującym meczu lepsza okazała się Sabalenka, za drugim Jasmine Paolini. Do trzech razy sztuka - w stolicy Francji Gauff okazała się już najlepsza.
Warunki panujące na korcie nie sprzyjały tenisistkom, silny wiatr dawał się we znaki tenisistkom. W pierwszej partii lepiej poradziła sobie Sabalenka, która wygrała po tie-breaku, w dwóch kolejnych pewniej poczynała sobie Coco, która starała się walczyć o każdy punkt, biegając do każdego zagrania rywalki.
- Było bardzo ciężko. Emocji było bardzo dużo, zwłaszcza pod koniec, ale cieszę się, że udało mi się utrzymać koncentrację - powiedziała przed kamerami Eurosportu szczęśliwa triumfatorka.
Dzięki triumfowi Amerykanka zmniejszy nieco dystans w rankingu do finałowej rywalki. W poniedziałek będzie mieć na koncie niemal 8100 punktów, jej rywalka prawie 3,5 tysiąca więcej. Gdyby to Białorusinka wygrała w sobotę, różnica wynosiłaby niemal 4,9 tys.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
