Spis treści
Wielka krytyka Lewandowskiego. Dziennikarze chcą mu odebrać opaskę kapitańską
Robert Lewandowski nie wziął udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski i nie zagrał w towarzyskim meczu z Mołdawią. Nie zagra też we wtorek z Finlandią w meczu eliminacyjnym do mundialu. Lewandowski przybył jednak do Chorzowa, aby pożegnać kończącego karierę Kamila Grosickiego. Po decyzji, którą Lewandowski ogłosił, wielu dziennikarzy, w tym gronie byli m.in. Łukasz Olkowicz, Mateusz Borek czy eksperci, w postaci m.in. Jana Tomaszewskiego, skrytykowało Lewandowskiego. Olkowicz nawet uważał, że Lewy powinien stracić opaskę kapitańską.
Tomczyk broni kapitana reprezentacji. Zastrzega jednak, jedno "ale"
Innego zdania był dziennikarz TVP Sport Kacper Tomczyk. Uważa on, że jest w stanie zrozumieć kandydata. Przyznał jednak, że ewentualna zmiana kapitana na jesieni, wcale nie jest pomysłem nieuzasadnionym.
Ja będę bronił Roberta Lewandowskiego. Rozumiem jego potrzebę odpoczynku, regeneracji przed kolejnym sezonem. Mam szacunek do tak wielkiej postaci. Natomiast jest ten zgrzyt związany z opaską. Kapitan jednak opuszcza okręt w ważnym momencie. Jeśli ta sytuacja będzie się powtarzać i Robert miałby sobie wybierać mecze, w których zagra, do czego oczywiście ma prawo, to może jednak opaska powinna trafić do kogoś innego – powiedział Tomczyk goszcząc w Meczykach.
Lewy odpowiada na krytykę mediów. "Jeśli miałbym słuchać dziennikarzy, to już dawno nie grałbym w reprezentacji"
Lewandowski przed meczem gościł w Chorzowie w przedmeczowym studiu TVP Sport. Wyznał tam Mateuszowi Borkowi, Grzegorzowi Mielcarskiemu, Jakubowi Wawrzyniakowi i Arturowi Wichniarkowi, że podjął decyzję o braku gry na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji z powodu nie tylko urazu, ale i z powodu zmęczenia i to nie tylko fizycznego, ale i mentalnego. Powiedział, że powiedział selekcjonerowi Michałowi Probierzowi, że miał dołek.
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Trenerze, fizycznie i mentalnie nie czuję się najlepiej. Miałem dołek. Czułem, że jadąc na zgrupowanie, nie będę w stanie pomóc tej reprezentacji na takim poziomie, na jakim bym chciał — powiedział Lewandowski.
Zdradził następnie, że Probierz powiedział mu, że rozumie decyzję kapitana. Lewy powiedział też, że ze względu na zmęczenie, ale i wiek, czasami lepiej nie zagrać dwóch meczów w kadrze, aby potem wrócić w zdecydowanie lepszej formie. Przypomnijmy, że poza kilkudziesięcioma meczami w klubie, reprezentacja zagra aż pięć meczów eliminacyjnych do mundialu, a być może i dwa barażowe.
Trener widział te dwa mecze, nie wyglądały one rewelacyjnie. Powiedział, że to rozumie i chciał do mnie dzwonić, aby dowiedzieć się, jak się czuję. W sierpniu będę miał 37 lat. Z całym szacunkiem do wielu osób, do mediów i dziennikarzy, ale nikt nie pomyślał o tym, że poza zmęczeniem fizycznym jest też mentalne. Gram 17 lat w reprezentacji, opuściłem może drugie zgrupowanie. Kto może wiedzieć, jak ja się czuję? Znam mój organizm, wiem, co mi podpowiada. Warto czasami odpuścić, z korzyścią na cały kolejny sezon i całe eliminacje. Nie czułem, że będę w stanie pomóc teraz na sto procent — podkreślił.
Nie mówię, że zawsze podejmuję dobre decyzje. Robię błędy, jestem człowiekiem. Ale jestem oceniany jako produkt. Wszyscy mówili, ile minut rozegrałem. Ale nikt nie patrzył na kwestie mentalne. Ta kontuzja była trudnym momentem. Starałem się jak najszybciej wrócić, choć fizycznie nie czułem się dobrze. Wiem, że nie będę miał już wielu szans na rozgrywanie takich sezonów, na zdobycie Ligi Mistrzów, na granie na takim poziomie. Wiem, że nie wszyscy muszą się zgadzać z moją decyzją i nie wszyscy muszą mnie lubić, ale szacunek zawsze powinien być. Nie wiem, jakby wyglądał przyszły sezon, gdybym przyjechał na zgrupowanie. Mógłbym tego nie udźwignąć. Jeśli miałbym słuchać dziennikarzy, to już dawno nie grałbym w reprezentacji. Gram w niej przede wszystkim dla kibiców. Dźwiganie ciężaru oczekiwań 40-milionowego narodu od tylu lat nie jest łatwe – zakończył.