
Poparzona dziewczynka w przedszkolu. Prawdopodobnie spowodowały to chemikalia!
Mała Solomia ma poparzenia na nóżkach i rączkach. Spędziła ponad dwa tygodnie w szpitali.

Lekarze z oddziału chirurgii dziecięcej i lekarz z prywatnej kliniki powiedzieli, że z pewnością było to spowodowane czynnikiem zewnętrznym, a nie reakcją alergiczną

Dziewczynkę zabrano do szpitala przy ul. Borowskiej, gdzie przez 15 dni otoczono ją opieką. W tym czasie lekarze i pielęgniarki zmieniali jej 4 razy opatrunki pod znieczuleniem.

Lekarze stwierdzili, że to oparzenie drugiego stopnia z uszkodzeniem 18 proc. całego ciała, a przyczyna jest nieznana. Prawdopodobnie termiczna, ale nie wykluczyli, że może to być chemiczna.