
Dziennikarka oszukała staruszkę spod Brodnicy
Sąd nie uwierzył też w część zeznań syna i córki Celiny N. Uznał je w dużej mierze za niespójne. "Większość informacji przekazana była świadkom przez oskarżoną z racji tego, że jest ich osobą bliską. W ocenie sądu świadkowie zeznawali tendencyjnie, nie chcąc zaszkodzić matce" - czytamy w uzasadnieniu orzeczenia.
W procesie przesłuchano wielu świadków. Między innymi dzielnicowego, osoby z DPS-u w Wichulcu, a także panią Katarzynę. To ta kobieta pomagała "babci Jadzi" wyjść z kłopotów. To ona pojechała ze staruszką do banku, gdzie odkryły puste konto. Ona też z seniorką jeździła później do prokuratury. W sądzie pani Katarzyna opisała również, jak dziennikarka zachowywała się wobec staruszki po odkryciu oszustwa. Wyzywała ją od "debilek", "idiotek", straszyła policją i nachodziła w domu - odnotował sąd.

Dziennikarka oszukała staruszkę spod Brodnicy
12 października 2018 roku Sąd Rejonowy w Brodnicy uznał dziennikarkę winną przywłaszczenia sobie 22 tys. 700 zł staruszki (art. 284 par. 1 Kk, w czynie ciągłym). Skazał Celinę N. na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i nakazał zwrócić pieniądze. Kobieta wniosła apelację. Terminu jej rozpatrzenia w Sądzie Okręgowym w Toruniu jeszcze nie wyznaczono. Dopiero teraz, po 3 miesiącach od wyroku, akta przekazywane są z Brodnicy do Torunia.