
Maciej Urbański zaczął kierować poznańską delegaturą UOP 1 czerwca 1992 roku. Jak zeznał, podległe mu poznańskie piony UOP zaprzeczyły, by interesowały się Jarosławem Ziętarą. Potem wyszło jednak na jaw, że Ziętarą interesował się Zarząd Wywiadu UOP. - Nie mogłem o tym wiedzieć, wywiad to była odrębna struktura - zeznał Maciej Urbański.

Krakowska prokuratura uznała po wielu latach, że do zabójstwa Jarosława Ziętary podżegał latem 1992 roku przyszły senator Aleksander Gawronika. Porwać dziennikarza mieli ochroniarze Elektromisu. Śledczy nie ustalili jednak zabójców oraz miejsca ukrycia szczątków 24-letniego dziennikarza "Gazety Poznańskiej".

Maciej Urbański zaczął kierować poznańską delegaturą UOP 1 czerwca 1992 roku. Jak zeznał, podległe mu poznańskie piony UOP zaprzeczyły, by interesowały się Jarosławem Ziętarą. Potem wyszło jednak na jaw, że Ziętarą interesował się Zarząd Wywiadu UOP. - Nie mogłem o tym wiedzieć, wywiad to była odrębna struktura - zeznał Maciej Urbański. Na zdjęciu Jacek Ziętara, brat Jarosława.

Sprawę byłych ochroniarzy Elektromisu prowadzą sędziowie Katarzyna Obst oraz Sławomir Szymański.