
TYMFY
To monety o nominalnej wartości 30 groszy – czyli jednego złotego polskiego – bite przez zaledwie trzy lata (1663–1666), jednak na tyle masowo, by zepsuć na długo reputację złotego. Tymfy bito ze srebra o wartości zaledwie 11–13 groszy, co wynikało z tego, że polskie finanse publiczne były po potopie szwedzkim w stanie kompletnej ruiny. Bicie oszukanych monet autoryzował Jan II Kazimierz Waza, ale zarządca królewskich mennic Andrzej Tymf dopuścił się dodatkowych nadużyć – ostatecznie musiał uciekać z Polski. Prawie sto lat później ponownie bił tymfy (także niepełnowartościowe) August III – wtedy stały się ostatecznie symbolem upadku polskiego państwa.

ZŁOTE STANISŁAWA AUGUSTA PONIATOWSKIEGO
Na zdjęciu widzimy talara – czyli grubą srebrną monetę systemu Stanisława Augusta Poniatowskiego. Talar dzielił się na osiem złotych polskich i na 32 grosze srebrne. Równolegle z talarami funkcjonowały w systemie Stanisława Augusta także złote dukaty – warte nieco ponad 2 talary, czyli 16,75 złotego. Stanisław August Poniatowski bił srebrne monety z importowanego kruszcu. Niestety ich jakość działała na niekorzyść systemu. Dobre monety stały się obiektem działań spekulacyjnych. Zagraniczni kupcy starali się drenować polski rynek z monet po to, by zarobić na srebrze – podobne działania podjęły też fryderykowskie Prusy. Ocenia się, że aż 90 proc. wszystkich wybitych przez pierwsze dwadzieścia lat po reformie monet srebrnych trafiło za granicę.
Dlatego w 1787 r. nastąpiła kolejna reforma – tym razem jakość polskich monet została celowo i świadomie obniżona i dostosowana do poziomu obowiązującego w Prusach. Dopiero ten manewr zatrzymał odpływ srebra z Rzeczypos

ZŁOTY DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ
Monety złotowe wprowadzone za sprawą reformy Władysława Grabskiego (na zdjęciu jeden z wzorów pięciozłotówek) funkcjonowały początkowo w nominałach do dwóch złotych włącznie. Złotówkę i dwa złote bito ze srebra, mniejsze nominały z niklu (10–50 groszy), stopu mosiądzu z brązem (2 i 5 groszy) i brązu (wyłącznie 1 grosz). W 1925 r. wypuszczono też złote 10- i 20-złotówki, które jednak miały znacznie wyższą wartość inwestycyjną niż nominalną, co upodabnia je do dzisiejszych emisji kolekcjonerskich czy tzw. bulionowych. Jeszcze pod koniec lat 20. w obiegu pojawiły się srebrne 5-złotówki, z kolei na początku lat 30. także monety o wartości 10 zł. Rzecz jasna w dwudziestoleciu międzywojennym domeną monet były już wyłącznie niskie nominały. Te wyższe pozostawały zastrzeżone dla banknotów.

WŁADYSŁAW GRABSKI
Ten wybitny ekonomista po raz pierwszy został premierem w wyjątkowo trudnym momencie wojny polsko-bolszewickiej, pod koniec czerwca 1920 r. Już miesiąc później ustąpił – głównie ze względu na marne skutki udziału w konferencji w Spa, która miała zakończyć konflikt z Sowietami, ale okazała się kompletnym fiaskiem. Grabski powrócił na scenę polityczną w 1923 r. Od stycznia do czerwca był ministrem skarbu w rządach Sikorskiego i Witosa. Ustąpił ze stanowiska ze względu na brak determinacji rządu do przeprowadzenia reform. W grudniu, gdy sytuacja ekonomiczna w kraju stała się krytyczna, to właśnie domagającemu się twardych reform profesorowi prezydent Stanisław Wojciechowski powierzył misję tworzenia rządu. Grabski jako reformator polskiej gospodarki i systemu walutowego osiągnął niebywały sukces. Ale jego rząd upadł już w 1925 r. Powodem, dla którego Grabski podał się do dymisji, było to, że... prezes Banku Polskiego (o którego niezależność walczył Grabski) nie uległ naciskom rządu i nie przeprowadził interwencji na giełdzie.