Mity na temat wzroku. Powielanie ich zwiększa ryzyko rozwoju wad wzroku
Wraz z wiekiem dochodzi do fizjologicznego pogorszenia wzroku, jednak odpowiednia profilaktyka pozwala na dłużej zachować zdrowie oczu. Niestety krąży wiele opinii na temat wpływu różnych czynników na rozwój wad wzroku. Które z nich są kłamstwem?
Mit: Jedzenie marchewki zapobiega wadom wzroku
Dieta na lepszy wzrok faktycznie zawiera znaczne ilości marchewek, ponieważ stanowią one źródło beta-karotenu, czyli naturalnego barwnika wspierającego pracę plamki żółtej oka. Związek ten jest prekusroem witaminy A, która jako silny antyoksydant chroni organizm przed stanem zapalnym, wywołanym przez wolne rodniki tlenowe. Jedzenie marchewek lub picie soku marchewkowego mogą wspierać wzrok i zmniejszyć ryzyko zwyrodnienia plamki żółtej oka jednak nie wyleczą chorób oczu.
Mit: Wzrok może zbadać jedynie okulista
Obecnie uważa się, że wszystkie problemy ze wzrokiem może badać tylko okulista. Jest to mylne przekonanie, ponieważ lekarz okulista zajmuje się diagnostyką i leczeniem chorób oczu – dlatego warto udać się do niego w przypadku urazu, bólu, łzawienia lub podwójnego widzenia.
Jednak w diagnostyce różnych nieprawidłowości w narządzie wzroku mogą pomóc również ortoptyści i optomeryści, do których najczęściej udają się osoby z objawami zeza, a także pacjenci w celu pomiaru ostrości wzroku i dokładnej korekcji szkieł okularowych lub soczewek kontaktowych.
Mit: Brak problemów z widzeniem oznacza brak wady wzroku
Każda wada wzroku charakteryzuje się innymi dolegliwościami, które mogą nasilać się wraz z wiekiem. Niekiedy bywa tak, że osoba uważa, że jej wzrok jest dobry, a tak naprawdę ledwo zauważalne rozmycie obrazu jest już objawem wady wzroku. Eksperci podają, że najbardziej podstępną chorobą jest dalekowzroczność, ponieważ pogłębianie się wady może trwać wiele lat zanim zostanie prawidłowo zdiagnozowana. Dlatego ważne jest wykonywanie regularnych badań okulistycznych.