
Ofiara księdza pedofila domaga się od archidiecezji wrocławskiej oraz bydgoskiej odszkodowania w wysokości 300 tys. zł. Do bydgoskiego sądu wpłynął właśnie pozew w tej sprawie.

Kościół wiedział, że ksiądz Paweł Kania jest pedofilem, i nic nie zrobił w tej sprawie, tylko przerzucał go z diecezji do diecezji i z parafii do parafii - takie - niestety - wnioski nasuwają się w sprawie. A ksiądz pedofil, pracujący z dziećmi, molestował i gwałcił kolejnych chłopców.

- Skarżę solidarnie obie kurie za brak właściwego nadzoru nad księdzem pedofilem - informuje mecenas Janusz Mazur z Bydgoszczy. - Kurie nie dopilnowały księdza. Dlatego odpowiadają za winy w nadzorze. Ustalenia sądu w sprawie karnej co do postępowania księdza pedofila Pawła Kani będą wiążące dla sądu w stosunku do obu kurii. Sąd zbada, czy kurie rzeczywiście nie dopełniły obowiązku właściwego nadzoru, i ustali, czy jest związek przyczynowy między zachowaniem kurii a wyrządzoną szkodą. Istotne będą dowody z obu spraw karnych, a przede wszystkim dokumenty medyczne - kompleksowa opinia biegłych dotycząca mojego klienta. Co więcej, występuję również o ustalenie tak zwanej odpowiedzialności na przyszłość. Nie wiemy, jaki będzie jego stan zdrowia za 10 lat. Trauma może powracać i mieć konsekwencje w relacjach życiowych.

W pozwie znalazła się kwota odszkodowania w wysokości 300 tysięcy złotych.