
Zvonimir Kozulj (Pogoń Szczecin)
W Szczecinie na pewno nie żałują jego zatrudnienia. Bośniak potwierdza na boisku wszystkie przypuszczenia. Tylko w dwóch ostatnich występach zdobył trzy bramki. Lechię Gdańsk trafił dwukrotnie, ale o dziwo nie przyniosło to żadnej zdobyczy punktowej.

Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok)
Złapał taką formę, że nie mamy pytań! W bardzo krótkim czasie (13-23 kwietnia) zdobył aż PIĘĆ bramek w trzech występach. Ani razu nie pomylił się z rzutu karnego, a podchodził do piłki aż czterokrotnie. Tym razem jego gol przesądził o bezcennej wygranej nad Cracovią.

Igor Angulo (Górnik Zabrze)
Czy możemy ogłosić go już królem strzelców? Jest naprawdę blisko spełnienia tego marzenia. W czwartek zabawił się z obroną Śląska Wrocław, zdobywając swoją dziewiętnastą i dwudziestą bramkę w sezonie (wiceliderzy Carlitos i Flavio Paixao trafili po piętnaście razy).

Artur Sobiech (Lechia Gdańsk)
Przydał się drużynie w najlepszym momencie. Przypomnijmy, że w szalonym meczu z Pogonią Szczecin zmienił Flavio Paixao w 56 minucie przy stanie 0:1. Potem z karnego doprowadził do wyrównania, zaś po kapitalnej kontrze ustalił wynik na 4:3 (miał też swój udział przy trafieniu Patryka Lipskiego). Dzięki niemu biało-zieloni odzyskali pozycję lidera.