
Mikkel Kirkeskov (Piast Gliwice)
Mocne wejście do ligi. Duńczyk z marszu stał się czołowym lewym obrońcą. Bez niego zespół nie byłby teraz w tym miejscu (podium), w którym jest.

Marcus da Silva (Arka Gdynia)
Wiosnę zaczynał w... czwartej lidze, bo tak zadecydował ówczesny trener Zbigniew Smółka. Dopiero trener Jacek Zieliński uznał, że tej klasy zawodnik i człowiek nie powinien gnić w rezerwach - i przywrócił go do drużyny. Decyzji nie pożałował. W meczu z Miedzią Legnica da Silva zdobył bramkę, dzięki której żółto-niebiescy zwyciężyli pierwszy raz od listopada.

Filip Marchwiński (Lech Poznań)
Rocznik 2002 i już gol na wagę trzech punktów z Legią Warszawa... Ależ to jest historia. Młody lechita po cudownym rajdzie i technicznym strzale osłodził nieco fatalny sezon w wykonaniu zespołu. W następnej edycji zakładamy, że przebije się do pierwszego składu. Nie ma na co czekać!

Dominik Furman (Wisła Płock)
Podtrzymał kapitalną serię trenera Leszka Ojrzyńskiego (czwarty komplet punktów z rzędu). W spotkaniu z Koroną strzelił kapitalnego gola z rzutu wolnego. Dołożył do niego też asystę. Cóż, będą za nim tęsknić w Płocku! Po sezonie wraca bowiem na Łazienkowską 3 w Warszawie.