11-latka spędziła u niego dwie noce. Ważna decyzja sądu
Cała Polska zaangażowała się w poszukiwania 11-letniej dziewczynki, która po wizycie u dziadków przepadła bez wieści.
Jak się później okazało, wsiadła w pociąg i z województwa opolskiego pojechała na Śląsk. Policjanci odnaleźli ją w Żorach, w mieszkaniu 24-letniego Karola B.. To tam dziewczynka miała spędzić dwie noce.
Mężczyzna został zatrzymany nad ranem w pracy, gdzie był na nocnej zmianie.
Prokuratura przedstawiła Karolowi B. zarzut zatrzymania, wbrew woli prawnego opiekuna, osoby małoletniej, która nie ukończyła 15 lat.
— Ponadto mężczyźnie zarzuca się, że dopuścił się wobec pokrzywdzonej innej czynności seksualnej. Podejrzany złożył wyjaśnienia, których treść pozostaje zbieżna z przedstawionymi zarzutami — wyjaśnia Stanisław Bar, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Karol B. trafi do aresztu. Sąd podjął decyzję
16 maja prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. W sobotę, 17 maja zapadła decyzja w tej sprawie. Sąd przychylił do wniosku prokuratury. Oznacza to, że Karol B., najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.
Prokuratura planuje również przesłuchanie 11-latki. Czynności te odbędą się po uzyskaniu zgody. Tę decyzję podejmie sąd.
— Zgodnie bowiem z uregulowaniami kodeksowymi przesłuchanie małoletniej ma odbyć się jednokrotnie w toku całego postępowania karnego i przeprowadza je sąd z udziałem psychologa — wyjaśnia Stanisław Bar.
Za seksualne wykorzystanie osoby, która nie ukończyła 15 lat Karolowi B. grozi od 2 do 15 lat pozbawienia wolności. Z kolei występek zatrzymania małoletniego wbrew woli opiekuna zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat — wyjaśnia prokurator.
