To zarzuty dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz spowodowania, w sposób nieumyślny, obrażeń ciała o różnym stopniu ciężkości u 17 osób. Podejrzanym grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura zdążyła już zgromadzić materiał dowodowy, który stał się podstawą do sformułowania zarzutów. To przede wszystkim dokumentacja, zeznania świadków i filmiki nagrane przez świadków zdarzenia. A także opinia biegłego.
- Zarzuty są analogiczne dla obu podejrzanych, jeżeli chodzi o kwalifikację prawną. Natomiast są zróżnicowane, jeżeli chodzi o opis tego, co im zarzucamy - mówi Monika Kaszubowicz, zastępca prokuratora okręgowego w Krośnie.
W stosunku do organizatora, 39-letniego Michała R., zarzuty przede wszystkim skupiają się na niezapewnieniu prawidłowej, bezpiecznej organizacji imprezy.
- Nie było odpowiednio szerokiej strefy bezpieczeństwa, a w tych strefach, które były wyznaczone dla kibiców, nie zapewniono odpowiednich środków technicznych - precyzuje prokurator Monika Kaszubowicz.
Natomiast w stosunku do kierowcy BMW zarzut sprowadza się do tego, że podczas startu do wyścigu nie zastosował właściwej techniki jazdy.
- W wyniku czego stracił kontrolę nad prowadzonym pojazdem i wskutek tego uderzył w kibiców stojących tuż przy pasie lotniska - mówi prokurator.
Prokuratura przesłuchała już obu mężczyzn. Dość obszerne wyjaśniania złożył kierowca BMW. Jeśli idzie o jego doświadczenie w tego typu wyścigach, był to jego drugi start. 27-latek opowiedział też jak wszedł w posiadanie samochodu i w jakim stanie był pojazd.
- Natomiast jeżeli chodzi o samą kwestię związaną z wypadkiem, to podejrzany oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu, niemniej jednak nie wyklucza, że mógł popełnić jakieś błędy - mówi prokurator Monika Kaszubowicz.
Wobec Patryka Z. prokuratura zastosowała środki wolnościowe: dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w kwocie 100 tysięcy złotych.

Debata prezydencka Nawrocki - Trzaskowski
Natomiast wobec organizatora wydarzenia skierowała do krośnieńskiego sądu wniosek o areszt tymczasowy na trzy miesiące. Argumenty? Grożąca mu surowa kara i obawa matactwa. Michał R. odmówił złożenia wyjaśnień i nie przyznał się do zarzutu.
Prokuratura ustaliła, że w wypadku ucierpiało 17 osób, są wśród nich dzieci.
- Jedna osoba doznała ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego. Obrażenia pięciu osób zakwalifikowano jako średnie, to złamania kończyn i miednicy. Pozostałe osoby doznały lekkich obrażeń ciała w postaci ogólnych stłuczeń - opisuje prokurator Kaszubowicz.
BMW zostało poddane badaniom technicznym. Moc silnika tego pojazdu to 500 KM. Ale biegły będzie jeszcze sprawdzał, czy były w nim dokonywane jakieś dodatkowe przeróbki.
Śledczy podkreślają, że wyścigi samochodowe to dyscyplina, z którą wiąże się wysoki poziom ryzyka.
- Tym bardziej na organizatorach ciąży obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa, zarówno uczestnikom, ale przede wszystkim osobom, które są widzami tej rywalizacji. To jest kwestia odpowiedniej odległości od pasa, na którym odbywają się wyścigi. Powinien być dodatkowo zabezpieczony sztywnymi zaporami o dużej masie, które pozwalają na to, że w sytuacji, kiedy pojazd uderzy w taką zaporę, to się zatrzyma. Powinna też być wyznaczona dodatkowa strefa i dopiero za nią mogą stać widzowie. W tym przypadku widać na nagraniach, że kibice stoją metr, dwa od pasa, a barierki są metalowe - opisuje prokurator Kaszubowicz.
Jak dodaje, na podstawie monitoringu ustalono, że kibice w pewnym momencie znaleźli się poza wyznaczonymi strefami.
- Było to zgłaszane i organizator nie podjął właściwych działań. I w to właśnie miejsce uderzył samochód - mówi prokurator Kaszubowicz.
Prokuratura sprawdza też, ile osób faktycznie przebywało na lotnisku i czy była to liczba, która uprawniała do przyjęcia, że impreza nie miała charakteru masowej, co nakładałoby na organizatorów dodatkowe obowiązki.