
- Ile było tych wieczorów, nie odtworzę tego w mojej pamięci. Stał przy biurku, mówił, że ma zdolności bioenergoterapeuty. Rozkładał ręce i przyciskał do siebie rozebrany. Potem kładł do łóżka. Jeśli coś jest koszmarem, to właśnie to. Jeśli jest piekło, to takie właśnie. Opowiedziałem wszystko przełożonym tego człowieka, sprawa poszła do Watykanu i ponoć ten człowiek został odsunięty i zakazano mu kontaktów z ludźmi. Nie wiem, jak jest. Wiem, że wciąż w Licheniu jest jego pomnik z Janem Pawłem II – pisze w liście ofiara księdza Makulskiego.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

W poniedziałek 13 maja, dwa dni po filmie braci Sekielskich, gruchnęła plotka: księża Marianie pod osłoną nocy będą usuwać pomnik księdza-pedofilia klęczącego przed Janem Pawłem II. Ich rzecznik stanowczo zaprzeczał: nie ma takiego planu, a poza tym tak szybkie usunięcie dużego pomnika byłoby niewykonalne ze względów technicznych.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

- O te tabliczki z nazwiskami darczyńców mam nawet mniejsze pretensje. Inne jego zachowania były bardziej jaskrawe. Dziś nazwalibyśmy go mistrzem pijaru - tak działalność księdza Makulskiego opisuje nam jeden z duchownych.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

We wtorek, 14 maja, w bazylice trwa akurat msza. Można zwiedzać olbrzymi obiekt, pozostałe sale są puste i otwarte. Znajduję tablicę dziękczynną, na której po Bogu, po Kościele, na trzecim miejscu wymieniony jest ksiądz kustosz magister Eugeniusz Makulski.
- Za wielkość wizji i niezłomną wolę – czytam.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->