
Suwalski Park Krajobrazowy
To rejon zdecydowanie mniej oblegany od okolic jeziora Wigry, za to z całą pewnością co najmniej równie atrakcyjny. Tam zdecydowanie warto jechać z rowerami lub wręcz rowerami (jeśli tylko do Suwałk dojedziemy pociągiem). Cały region wręcz idealnie nadaje się do turystyki na dwóch kółkach, mocno urozmaicona rzeźba terenu pozwoli nam i podciągnąć kondycję, i nacieszyć się całkiem długimi jak na północną Polskę zjazdami. Do podziwiania mamy tam kilkanaście jezior, największe z nich (i zarazem najgłębsze w całej Polsce) to oczywiście jezioro Hańcza. Wspaniałe widoki zapewnią nam też jeziora Szurpiły, Jegłówek czy Kamenduł. Kąpielisko a nawet wyciąg nart wodnych znajdziemy natomiast nad jeziorem Szelment Wielki. Zapuszczając się nieco dalej (właśnie do tego przydadzą się nam rowery) dotrzemy też do bardzo efektownych stuletnich wiaduktów w Stańczykach, architektonicznie mocno przypominających rzymskie akwedukty. Oba zabytki mają długość 180 metrów, ich wysokość sięga zaś 36 metrów.
Zdecydowanie warto też odwiedzić wieś staroobrzędowców Wodziłki - z piękną drewnianą molenną, czyli świątynią starowierców.
Absolutnie nie do ominięcia jest dolina Czarnej Hańczy poniżej jeziora Hańcza. To górny bieg tej słynnej z walorów kajakarskich rzeki, kajakami jeszcze tu nie popływamy, za to możemy jej podziwiać górski (dosłownie) charakter. Dolina Czarnej Hańczy wrzyna się w pagórkowaty teren na głębokość nawet 30 metrów, „górskie” wrażenia pogłębiają zaś miejsca takie jak głazowisko Bachanowo. Miejscowości nadające się na bazę w rejonie Suwalskiego Parku Krajobrazowego to m.in. Jeleniewo, Błaskowizna czy Bachanowo - wszędzie tam znajdziemy kwatery agroturystyczne i pensjonaty.

Puszcza Knyszyńska
To propozycja na kilkudniowy, bardzo aktywny wyjazd. Puszcza Knyszyńska ma dwukrotnie większą powierzchnię od położonej nieco dalej na południe Puszczy Białowieskiej, jest równie piękna - i znacznie bardziej dzika od swej słynnej, odwiedzanej przez tysiące turystów sąsiadki. Obie razem tworzą tzw Białowiesko-Knyszyńską Krainę Działu Północnego, czyli jedyny w Europie środkowej obszar o cechach mocno zbliżonych do prawdziwej tajgi - w jej południowo-zachodnim wydaniu. To zaś oznacza, że mamy do czynienia z prawdziwie dzikim lasem o bardzo naturalnym jak na realia naszego regionu charakterze. Krótko mówiąc - Puszcza Knyszyńska to las jak najbardziej godzien statusu parku narodowego.
A jeśli ktoś nadal nie wierzy, to proszę bardzo. Są tam żubry - grubo ponad setka. 7 lat temu było ponad 30 wilków i 15 rysi - liczba tych największych drapieżników stale w Puszczy Knyszyńskiej rośnie. Mamy tam liczne obszary źródliskowe o niemal pierwotnym charakterze, a puszcza pocięta jest przez niezwykle malownicze doliny niewielkich rzek - Supraśli, Sokołdy, Łangi czy Płoski. Fauna jest niezwykle zróżnicowana, rośnie tam nawet specyficzna dla Puszczy Knyszyńskiej odmiana sosny - sosna supraska.
Nocleg znajdziemy w większości miejscowości położonych w Puszczy - np. Lipowym Moście, Surażkowie, czy Supraśli. Najciekawsza z turystycznego punktu widzenia wydaje się centralna i wschodnia część Puszczy - czyli tereny położone na wschód od linii kolejowej Białystok-Suwałki. Tam też czeka na nas dość gęsta sieć szlaków.
Na północno wschodnim krańcu puszczy najłatwiej spotkać żubry, może nam w tym na przykład pomóc wieża widokowa na uroczysku Pieriekał.
Na wschodnim krańcu Puszczy Knyszyńskiej znajdziemy z kolei miejscowości zamieszkane przez mniejszość tatarską. Najbardziej znana z nich to Kruszyniany, gdzie znajduje się bardzo malowniczy tatarski meczet. To najstarsza w Polsce z muzułmańskich świątyń, zbudowano ją na przełomie XVIII i XIX wieku. Ma drewnianą konstrukcję i bardzo specyficzną architekturę - na pierwszy rzut niewprawnego oka może kojarzyć się raczej z niewielką cerkiewką niż meczetem. Świątynia nadal pełni funkcje sakralne, pamiętajmy więc o właściwym zachowaniu.
W rejonie Kruszynian znajduje się też piękny rezerwat Nietupa, chroniący dolinę rzeczki o tej samej nazwie. Z kolei ok. 3 km na północny wschód od Kruszynian znajduje się zalew Ozierany - bardzo urokliwy niewielki zbiornik wodny.

Pojezierze Drawskie
Świetne miejsce na weekend, czy nawet dłuższy pobyt nad wodą, do tego naprawdę na łonie natury. To obszar niewiele mniejszy od Mazur - ogromne pojezierze w północno-zachodniej Polsce - rozciągające się od okolic Wałcza po Szczecinek. Znajdziemy tam ponad 300 jezior, z czego około 250 ma powierzchnię większa od 1 hektara. Największe z nich jest jezioro Drawsko, o powierzchni 1,7 tysiąca hektarów i bardzo urozmaiconej linii brzegowej. Pojezierze Drawskie w prawie 50 procentach pokrywają lasy, co czyni ten region jeszcze piękniejszym i jeszcze dzikszym.
Bardzo zróżnicowana jest też rzeźba terenu - rynny polodowcowe wypełnione jeziorami są relatywnie głębokie, sporo tu morenowych wzgórz i innych formacji polodowcowych. Srodkowa część Pojezierza Drawskiego bywa więc nawet nazywana „Szwajcarią Połczyńską” i przypomina swym charakterem znacznie bardziej znaną „Szwajcarię Kaszubską”. W regionie warto obejrzeć ruiny zamku Drahim w starym Drawsku, pozostałości gigantycznej sowieckiej bazy wojskowej w Bornem Sulimowie, a także uzdrowiskową część Połczyna-Zdroju. Noclegów najlepiej szukać w typowo agroturystycznych miejscowościach, jak Stare i Nowe Drawsko, Cieczyno, Chlebowo, czy Żerdno.

Roztocze - wschód i południe
Zamość i Zwierzyniec to miejsca dość tłumnie odwiedzane przez turystów i urlopowiczów. Dopiero dalej na południowy wschód od Zwierzyńca rozciąga się jednak to „prawdziwe” Roztocze. Narol, Huta-Złomy, Łówcza - to właśnie tam można poczuć magię regionu. Wyjątkowo piękne są tereny wzdłuż rzeki Tanew - w której dolinie między innymi w rejonie Naroli występują bardzo atrakcyjne skalne progi. Miłośników lasu z pewnością skusi Puszcza Solska - jeden z większych kompleksów leśnych w południowo-wschodniej Polsce. Bardzo ciekawa będzie również wizyta w Piekiełku, czyli sieci wąwozów lessowych w rejonie Szczebrzeszyna.
Warto zobaczyć również przepiękną, drewnianą, krytą gontem XVII-wieczną cerkiew unicką w Hrebennem.
Ogromnie ciekawy, choć relatywnie niewielki, jest oczywiście także położony w rejonie Zwierzyńca Roztoczański Park Narodowy, zalesiony aż w 95 proc., czyli nawet bardziej niż Białowieski PN. Jego chlubą jest obszar półnaturalnej hodowli koników polskich, zajmujący ok 200 hektarów. W tej chwili jedynym wsparciem, jakie koniki polskie otrzymują od ludzi jest już tylko zimowe dokarmianie, poza tym hodowla odbywa się bez ingerencji człowieka.