Podsumowanie jesiennych spotkań Pogoni Szczecin.

Najlepszy mecz – z Lechem Poznań 4:0
Każda wygrana w Poznaniu ma swoją wymowę w historii Pogoni, a jeszcze tak efektowna… Portowcy trafili na przeciwnika już zmęczonego graniem na trzech frontach, ale potrafili to wykorzystać. Fartownie i szybko otworzyli wynik spotkania (gol samobójczy, a po chwili Dante Stipica wybronił groźną sytuację), a później wypunktowali przeciwnika. Pogoń miała pomysł na ten mecz, wybiegała go i bardzo udanie zrewanżowała się rywalom za niedawną porażkę 0:4

Najlepszy snajper – Alexander Gorgon
4 bramki to nie jest jakieś szczególnie dobre osiągnięcie, w dodatku Gorgon to nie jest snajper, ale to tylko pokazuje, jak duże jeszcze są rezerwy Pogoni. Atak pozycyjny to nie była domena Portowców, więc jak nastąpi w tej kwestii poprawa to będzie tylko lepiej z wynikami. Klub zresztą już jesienią podziałał w tym kierunku. Sezon rozpoczynał w ataku Adam Frączczak, o swoje walczył Adrian Benedyczak, ale dość szybko do zespołu dołączył napastnik ze Słowenii Luka Zahović. Na razie strzelił 2 bramki, ale najważniejsze, że się odblokował, bo pierwsze występy miał bez szczęścia w polu karnym przeciwników.

Najlepszy reżyser – Kacper Kozłowski
Może określenie najlepszy w stosunku do Kozłowskiego nie wszystkim podpasuje, bo młody zawodnik ledwie kilka razy wystąpił. Ale Kozłowski czasu nie marnuje – jeden występ bez wyrazu, a następnie zaczął pokazywać potencjał. Potrafi sporo – dużo widzi, lubi zmieniać pozycje, nie boi się wybierać trudniejsze rozwiązania.