- Wyszedłem z Netto. Parkowałem między drzewami, ale nie aż tak blisko znaku, a ten jest skrzywiony. Patrzę na mój samochód, a tu tył rozwalony – opowiada Andrzej Czerniawski ze Sławna, którego auto „popchnął” pijany kierowca. - Jacyś ludzie go zatrzymali, tu na Żeromskiego. Ktoś kluczyk ze stacyjki mu wyrwał. Koło Netto chyba z dziesięć aut porysowanych i stukniętych.
- O, nawet mój niebieski lakier jest na samochodzie tego pana – wskazuje ustczanka, która parkowała na ulicy Kilińskiego.
Chwilę później docierają do nas informacje, że przed Delikatesami Centrum (dawna Stodoła) w okolicach Placu Wolności też była stłuczka. Zgłoszenie nadchodzi z ulicy Wczasowej, gdzie jedna z kobiet widziała, jak po uderzeniu w inny samochód sprawca odjechał.
Prawdopodobna trasa pijanego kierowcy to ulice Wczasowa, Plac Wolności, Sprzymierzeńców, Kilińskiego. Świadkowie zatrzymali go na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Mickiewicza.
- W czwartek około godziny 11.40 policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy audi, który w centrum Ustki zahaczał i uderzał zaparkowane wzdłuż kilku ulic samochody – mówi mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy słupskiej policji. - Następnie kierowca nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w tył jadącego przed nim pojazdu. Dalszą jazdę 66-latkowi uniemożliwili świadkowie. Przekazali oni kierowcę policjantom, którzy po chwili przyjechali na miejsce zdarzenia.
Badanie alkomatem wykazało, że w organizmie Adama M. jest blisko 1,5 promila alkoholu.
- Funkcjonariusze sprawdzają, ile samochodów uszkodził pijany kierowca i sporządzają szczegółową dokumentację z każdego zdarzenia – dodaje rzecznik. - Policjanci zatrzymali 66-latkowi prawo jazdy i sporządzili dokumentację procesową w związku z kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Dodajmy, że niektórzy kierowcy mogą dowiedzieć się o szkodzie dopiero po powrocie z plaży. W czwartek Ustka przeżywała oblężenie turystów.
