
Abstrakcyjne sceny na Lechu Poznań
Dzisiaj Lech Poznań jest liderem Ekstraklasy. Zeszły sezon okazał się jednak koszmarny. Bezsilni kibice na ostatnim meczu z Koroną Kielce postanowili zakpić z zespołu.
Zamiast dopingu śpiewano więc hity Małolatek, Anny Jantar, Kalwi & Remi... Podrzucano dmuchane koła i piłki, wywieszono flagę Polski z Euro 2008. Słowem, folklor! Piłkarze wpisali się w ten scenariusz idealnie, pozwalając gościom odwrócić wynik i tym samym utrzymać się w Ekstraklasie.
- W trakcie meczu w ogóle nie mogłem się skoncentrować. Pamiętam, że Korona miała akcję, a ja w głowie miałem „Pedro, Pedro, Pedro, Pedro pe...”. Mówię sobie, nie, musisz się skupić, bo zaraz padnie strzał. Teraz może to się wydawać śmieszne, wtedy było bardzo przykre - przyznał po czasie bramkarz Bartosz Mrozek.

Zmiana Karola Świderskiego
Największą wpadkę zaliczył PZPN. Polska była o krok od walkoweru w listopadowym meczu z Portugalią w Lidze Narodów. To przytomność sędziego technicznego Robertasa Valikonisa uchronił nas przed wstydem na cały świat.
Stałoby się tak, gdyby stojący przy linii bocznej Karol Świderski faktycznie wszedł na boisko. Zmianę wycofano w ostatniej chwili po sugestii wspomnianego arbitra, który zauważył, że napastnik nie został zgłoszony do kadry meczowej... Błąd popełnił kierownik kadry Łukasz Gawrjołek.
Błędów było zresztą więcej. Wystarczy wspomnieć, że Marcin Bułka bronił w spodenkach Łukasza Skopruskiego.

Wicemistrz zamyka tabelę Ekstraklasy
Wiele klubów zawiodło, ale nikt tak jak Śląsk Wrocław. Rok temu był liderem (!) teraz jako aktualny wicemistrz Polski jest na ostatnim miejscu, gromadząc ledwie 10 punktów. To degrengolada za miejskie pieniądze, bo mimo obietnic prezydenta Jacka Sutryka klub nadal nie został sprywatyzowany. Co więcej, wydał kolejne potężne pieniądze, by uznany trener Ante Simundza podjął się walki o utrzymanie Ekstraklasy.
Odnotujmy, że Śląsk w kończącym roku padł też ofiarą - konkretnie sędziego. Jego katastrofalne decyzje w meczu ze szwajcarskim St. Gallen zabrały zespołowi awans do kolejnej rundy el. Ligi Konferencji.

Mecz Cracovia - Pogoń bez ochrony, ale z kibicami
Wrzesień, ulewa w Krakowie. Tuż przed meczem Cracovia - Pogoń Szczecin zniszczeniu ulega część infrastruktury stadionu przy Kałuży. 45 minut przed meczem klub informuje, że widowisko się odbędzie, ale bez kibiców. Pod bramami rozwścieczony tłum stawia na swoim. Około 2-3 tys. osób wchodzi do młyna i stamtąd ogląda spotkanie, pomimo braku ochrony.