
W latach 2012-15 do czołówki światowego tenisa, raz lżej, innym razem mocniej, pukał Jerzy Janowicz. Najwyżej sezon zakończył w 2013 roku (21. miejsce), w tym samym roku był klasyfikowany jednak nawet na 14. pozycji (sierpień 2013), do czego walnie przyczynił się awans do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu.

Łukasza Kubota kojarzymy głównie z dobrych występów deblowych, Polak miał jednak także niezłe momenty w zmaganiach singlowych. Najwyżej w karierze w światowym rankingu plasował się na 41. pozycji, a czterokrotnie rok kalendarzowy kończył w czołowej setce (najlepsza, 57. lokata na koniec 2011 roku).

Michał Przysiężny nigdy nie wygrał żadnego istotnego turnieju ATP, nie przeszkodziło mu to jednak dwukrotnie kończyć rok w czołowej setce rankingu. W 2013 roku plasował się na 66. pozycji, trzy lata wcześniej był 86. W całej karierze najwyżej klasyfikowany był z kolei na 57. pozycji (styczeń, 2014).