1/11
Podsumowanie kulturalne mijającego roku. Najlepsze książki 2017 roku
2/11
Paweł Sołtys „Mikrotyki”, wyd. Czarne...

Paweł Sołtys „Mikrotyki”, wyd. Czarne

Kilkanaście historii, a każda z nich jak perełka. W „Mikrotykach” Sołtys (w muzycznym świecie znany jako Pablopavo) pisze o sprawach i historiach najprostszych: o wypalonych papierosach, o koledze z którego śmiano się w szkole, fryzjerce, która pewnie byłaby piękna i szczęśliwa, gdyby nie maleńki defekt w postaci zdeformowanej wargi, o znajomym profesorze, który w barze Stokrotka opowiadał jak zadać nokaut tomem Iwaszkiewicza… Te nieważne (a może właśnie najważniejsze?) tematy Sołtys składa w całość jak fragmenty drogocennej mozaiki, z niezwykłym szacunkiem traktując nie tylko swoich bohaterów, ale też materię słowa. Warto przeczytać nie raz, ale kilka razy, żeby rozkoszować się językiem i tropić w „Mikrotykach” odblaski Iwaszkiewicza, Hrabala, Tokarczuk, Marqueza…

3/11
Lucia Berlin, „Instrukcja dla pań sprzątających”, wyd....

Lucia Berlin, „Instrukcja dla pań sprzątających”, wyd. W.A.B.

O książce Berlin można by powiedzieć, że to „Mikrotyki po amerykańsku” . Opowiadania zawarte w tym zbiorze są najbardziej znanymi utworami zmarłej w 2004 roku pisarki. Berlin miała trzech mężów, czwórkę dzieci, w życiu pracowała jako m.in. sprzątaczka, nauczycielka i telefonistka, podróżowała, zmagała się z alkoholizmem, poważnym schorzeniem kręgosłupa i nowotworem płuc, a to biograficzne bogactwo znalazło odbicie w jej literaturze. Opowiadania zebrane w „Instrukcji” wciągają czytelnika w wir codziennego „dziania się”, w którym z perspektywy autorki najważniejsze są nie przełomowe momenty, ale prozaiczne, rutynowe czynności, które często przestajemy zauważać.

4/11
Edward St Aubyn, „Patrick Melrose”, wyd. W.A.B....

Edward St Aubyn, „Patrick Melrose”, wyd. W.A.B.

Angielskie wyższe sfery, zbytek, elegancja, wdzięk i koszmar jak z tabloidowej opowieści. Tytułowy Patrick Melrose to alter ego autora. Jego książki, publikowane w Anglii w latach 1992-2012 w Polsce ukazały się jako monumentalny, dwutomowy zbiór. Na ponad tysiącu stron Aubyn opisuje swoje dorastanie w rodzinie tyle szanowanej, co patologicznej. Głównym złym jest tam ojciec - znęcający się nad rodziną fizycznie i psychicznie, którego praktyki Aubyn opisuje z drastycznymi szczegółami. Nie unika ich również we fragmentach, w których opowiada o wieloletnim uzależnieniu od rozmaitych używek. Z tymi ostatnimi podobno udało mu się zerwać właśnie m.in. poprzez tworzenie literatury. U Aubyna koszmar miesza się z humorem i ironią w idealnych proporcjach, a wykwintność opisywanego świata odbija się może nie w czynach bohaterów, ale w języku i sposobie narracji.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

ZUS wysyła ważne listy do emerytów i rencistów. Sprawdź, co znajduje się w kopercie

ZUS wysyła ważne listy do emerytów i rencistów. Sprawdź, co znajduje się w kopercie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Ukraina bez szans na zwycięstwo? Niepokojące słowa zastępcy szefa wywiadu

Ukraina bez szans na zwycięstwo? Niepokojące słowa zastępcy szefa wywiadu

Zobacz również

Raków przegrał w Lubinie. Mistrz Polski nie obroni tytułu. Efektowne gole zdecydowały

Raków przegrał w Lubinie. Mistrz Polski nie obroni tytułu. Efektowne gole zdecydowały

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie