
- Nie nazywamy naszej placówki izbą wytrzeźwień. To miejsce, w którym chcemy świadczyć usługi dla pacjentów, którzy mają problem z alkoholem. Na rynku pojawiło się też zapotrzebowanie na coś oprócz tego, że ktoś zostanie zawieziony przymusowo. Jest też coś takiego jak własna świadomość i chęć podjęcia leczenia. My takie usługi tutaj świadczymy - wyjaśnia Jarosław Pustułka.

- Nie nazywamy naszej placówki izbą wytrzeźwień. To miejsce, w którym chcemy świadczyć usługi dla pacjentów, którzy mają problem z alkoholem. Na rynku pojawiło się też zapotrzebowanie na coś oprócz tego, że ktoś zostanie zawieziony przymusowo. Jest też coś takiego jak własna świadomość i chęć podjęcia leczenia. My takie usługi tutaj świadczymy - wyjaśnia Jarosław Pustułka.

- Nie nazywamy naszej placówki izbą wytrzeźwień. To miejsce, w którym chcemy świadczyć usługi dla pacjentów, którzy mają problem z alkoholem. Na rynku pojawiło się też zapotrzebowanie na coś oprócz tego, że ktoś zostanie zawieziony przymusowo. Jest też coś takiego jak własna świadomość i chęć podjęcia leczenia. My takie usługi tutaj świadczymy - wyjaśnia Jarosław Pustułka.

- Nie nazywamy naszej placówki izbą wytrzeźwień. To miejsce, w którym chcemy świadczyć usługi dla pacjentów, którzy mają problem z alkoholem. Na rynku pojawiło się też zapotrzebowanie na coś oprócz tego, że ktoś zostanie zawieziony przymusowo. Jest też coś takiego jak własna świadomość i chęć podjęcia leczenia. My takie usługi tutaj świadczymy - wyjaśnia Jarosław Pustułka.