
Głośna zbrodnia w Chróścicach
Do pierwszej zbrodni miało dojść w listopadzie 2002 roku. Według prokuratury Agnieszka M., mieszkanka Chróścic, zaraz po urodzeniu chłopczyka zakopała go na podwórku.
Do kolejnej zbrodni doszło w drugim półroczu 2003 roku. Wówczas kobieta urodziła dziewczynkę. Zaraz potem zakopała ją w ogrodzie.
Kolejne dziecko urodziła w styczniu tego roku. Jak ustalili śledczy na świat przyszedł chłopczyk. Zaraz po porodzie kobieta zawinęła noworodka w zasłony i zakopała go w płytkim dole. Ciało przysypała ziemią i śniegiem. Jak się okazało w śledztwie, dziecko urodziło się martwe.
Agnieszka M. została skazana na 12 lat więzienia.
Przeczytaj też: Głośna zbrodnia w Chróścicach. 28-letnia Agnieszka M. oskarżona o dwa zabójstwa noworodków i jedno usiłowanie

15-latek sprawcą zbrodni w Tarnowie Opolskim
Do brutalnego zabójstwa doszło w nocy z 24 na 25 listopada 2012 roku w Tarnowie Opolskim.
Jak ustalono, do zabójstwa Rudolfa Sz. doszło w jego własnym mieszkaniu.
Oskarżony 15-latek miał zadać mu kilkadziesiąt ran w głowę i pozostałe części ciała ciężkimi przedmiotami: kamieniem i kamienną pokrywką oraz dwoma nożami, a następnie ukraść butelkę wódki, butelkę wina, paczkę papierosów oraz 55 złotych.
Przeczytaj też: Zabójstwo w Tarnowie Opolskim. 15-latek odpowie jak dorosły

Zabójstwo w Otmuchowie
7 marca 2011 roku Łukasza Ł. zabił 3,5 letnią córkę.
Mężczyzna zatkał dziewczynce usta i nos poduszką oraz dłonią, a następnie włożył dziecko do wanny i przytrzymywał pod wodą.
Sąd uznał Łukasza Ł. za winnego zabójstwa córki i skazał na 25 lat więzienia.
Przeczytaj też: 25 lat więzienia za zamordowanie czteroletniej córki

Zginął od ciosów siekierą w Dobrej
2 marca 2011 roku w Dobrej (powiat krapkowicki) doszło do zabójstwa. Ofiara, Rafał B (zbieżność imienia i inicjału z oskarżonym przypadkowa), od lutego wielokrotnie nachodził byłą konkubinę Halinę B. i jej rodzinę. Próbował przemocą zmusić kobietę do powrotu, groził podpaleniem domu.
W dniu zabójstwa dnia był agresywny, wybił szybę w drzwiach. Rodzina wezwała policję, ale przed jej przyjazdem mężczyzna uciekł. Rafał B. i jego szwagier, Marcin K. odnaleźli go w stodole, do której poszli razem zabierając siekierę. Jak mówili w śledztwie, w obawie o swoje życie.
Rafał B. uderzył kilkakrotnie ofiarę obuchem w głowę. Mężczyzna zmarł. Marcin K. pomógł szwagrowi zacierać ślady. Następnego dnia przenieśli zwłoki i zakopali je w garażu. Prawda wyszła na jaw dopiero po 2 miesiącach.
Przeczytaj też: Zabójstwo w Dobrej. Zapadł wyrok