
W łódzkim szpitalu zmarła 48-letnia kobieta, która wpadła pod wózek widłowy w zakładzie produkcyjnym Animex Foods w Korytach (gm. Daszyna). Była pracownikiem Izby Weterynaryjnej.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

W poniedziałek (11 kwietnia) w Wojewódzkim Wielospecjalistycznym Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi zmarła 48-letnia kobieta, która wpadła pod wózek widłowy. Była przedstawicielką Inspekcji Weterynaryjnej.
- Zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok, która ma ustalić sposób powstania obrażeń oraz przyczynę zgonu. Postępowanie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu. Czekamy na opinię biegłego, który sprawdził stan techniczny wózka widłowego - powiedział Tomasz Jachowicz, zastępca prokuratura rejonowego w Łęczycy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Po śmierci kobiety prokuratura zastanawia się nad zmianą kwalifikacji czynu, ale musi najpierw zapoznać się z dokumentacją medyczną oraz opinią biegłego.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w poniedziałek (4 kwietnia) w godzinach popołudniowych w zakładzie produkcyjnym Animex Foods w Korytach (gm. Daszyna).
- Operator wózka widłowego rozładowywał samochód ciężarowy z klatkami, w których były kurczaki. W tym czasie kobieta prawdopodobnie sprawdzała dokumentację. Szła w kierunku miejsca, gdzie składowane były klatki z kurczakami. Mężczyzna (22-letni operator wózka) nie zauważył kobiety i uderzył ją przewożącymi klatkami. Kobieta wpadła pod wózek widłowy, doznała poważnych obrażeń nóg i ręki - powiedział nam Andrzej Pankiewicz, szef prokuratury w Łęczycy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Po wypadku poszkodowaną przewieziono śmigłowcem LPR do szpitala w Łodzi, gdzie tydzień później zmarła.