

Pochód w Święto Pracy na ulicy Piotrkowskiej zgromadził około 200 mieszkańców Łodzi. 1 Maja w Łodzi zorganizowany przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. W pierwszomajowym pochodzie uczestniczył były premier Marek Belka, kandydat do Parlamentu Europejskiego.

Wcześniej przed pomnikiem Leona Schillera odbył się więc. Jego uczestnicy trzymali tablice z różnymi hasłami. Między innymi: Precz z Kaczorem dyktatorem czy Godna płaca lepsza edukacja. Rozłożono też flagę Unii Europejskiej. W ten sposób upamiętniono 15 rocznicę wejścia Polski do UE. Na pochód przyszła m.in. Izolda Myślińska.
- To, że jestem tu wynika z przynależności ideowej, której nigdy nie zdradzam – wyjaśniała nam Izolda Myślińska - Poza tym lubię iść w pochodzie majowym, bo spotykam znajomych, przyjaciół. Jest nam wszystkim sympatycznie.

Pani Izoldzie przypominały się też pochody z dawnych lat. Szczególnie w pamięci zapadł jeden.
- Mieszkałam wtedy na ul. Piotrkowskiej, pod numerem ósmym – opowiadała Izolda Myślińska. - Byłam wtedy dziewczynką, chodziłam do szkoły. Brałam udział w pochodzie pierwszomajowym jako jedna z gimnastyczek. Padał śnieg, a ja byłam w podkolanówkach. Moja mama siedziała w oknie i na to patrzyła. Była zawsze bezpartyjna i płakała.
Podczas wiecu nie mogło zabraknąć przemówień.
- Dla lewicy najważniejszy jest człowiek, dawno, jeśli nawet kiedykolwiek, sytuacja w kraju była tak napięta – mówił Tomasz Trela, szef SLD w Łodzi. - O godność pracownika, człowieka trzeba walczyć na polskich ulicach.
Zauważył też, że wiele postulatów zgłaszanych od lat przez strajkujących robotników, nie zostało zrealizowanych. Wiele osób nadal pracuje ponad osiem godzin, dostaje najniższe wynagrodzenie.
- To jest dzisiaj zadanie dla prodemokratycznej, proeuropejskiej lewicy! - zapewniał Tomasz Trela.