
Niemiecki Treffas-Wagen z okresu I wojny światowej wyglądem przywodził na myśl walec drogowy. Skończyło się na prototypie.

Jeden z całej serii tak zwanych "zabawek Hobarta" - zwykłych czołgów, ale przerobionych na wyspecjalizowane pojazdy wspomagające wojska lądujące w Normandii w 1944 r. Wyglądały nieraz dziwacznie - ten tutaj przeznaczony jest do szybkiego i bezpiecznego likwodowania pól minowych

Sturmtiger, inaczej Tiger-Mörser: działo pancerne na podwoziu czołgu Tygrys, uzbrojone w monstrualny moździerz rakietowy 380 mm. Przeznaczono je do wsparcia piechoty w... walkach ulicznych. Powstało tylko kilkanascie sztuk

Niemiecki superciężki czołg Maus. "Mysz" nie wyglądała szczególnie oryginalnie, za to budziła respektu swymi gabarytami. Powstała na osobiste polecenie Hitlera. Maus miał pokonywać rzeki po dnie, gdyż masy blisko 200 ton nie udźwignąłby żaden most w Europie. To tylko jeden z problemów, jakich nastręczałoby bojowe wykorzystanie tego czołgu. A wcale nie miał to być największy czołg III Rzeszy. Hitlerowski Landkreuzer P-1000 "Ratte" byłby wręcz gigantyczny. Miał ważyć 1000 ton i być uzbrojony m.in. w 2 armaty 280 mm. Ale nie zbudowano ani jednego egzemplarza. Jeszcze większy byłby Landkreuzer P. 1500 "Monster".