
Więcej sprzętu niż talentu Wkurza mnie, kiedy widzę tych wszystkich ludzi, którzy maszerują odziani w najdroższy, markowy sprzęt, opowiadają, gdzie to oni nie byli, a nie odróżniają Beskidu Śląskiego od Żywieckiego, wdrapali się w swoim życiu najwyżej na Pilsko i nie zdjęli gumowych nakładek ze swoich kijków do nordic-walking, które mylnie uznają za trekingowe, więc ślizgają im się na kamieniach. Wkurza mnie też, kiedy idę w góry i mijam ludzi w sandałach, trampkach czy innych badziewiach. Góry zawsze są górami i trzeba być odpowiednio przygotowanym, ale pamiętajmy, że Beskidy to nie Himalaje. Zachowajmy umiar.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Wysokie ceny Wkurza mnie, kiedy ceny w górach są windowane w górę. Tak dla przykładu podczas pandemii COVID-19 część beskidzkich schronisk postanowiła odbić sobie straty na turystach, życząc sobie 120 zł za nocleg w pokoju bez gniazdka z prądem. Oczywiście mityczne „250 zł” za dwuosobowy obiad jest bzdurą, ale patrząc na niektóre talerze i idee, jakie przyświecają funkcjonowaniu schronisk, czasami ceny powinny pójść nieco w dół.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Hałas, alkohol i syf Wkurza mnie, kiedy ludzie traktują schroniska, bacówki i bazy namiotowe jak kluby nocne. Wiadomo, że jest to miejsce integracji, ale wszystko ma swój umiar i każdy – przynajmniej tak uważam – powinien mieć odrobinę taktu, szanując też innych, którzy kolejnego dnia mają zamiar wstać o 5 nad ranem i przejść 30 czy 60 km. Niestety w takich miejscach czasem trudno się wyspać, ze względu na hałas, a nad ranem przywitają nas jedynie puste butelki i brudne talerze. Ewentualnie jeden poturbowany nocnymi wojażami turysta na ławie pod ścianą stołówki.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Nie jesz mięsa? GłodujWkurza mnie, że menu w Beskidach nadal w dużej mierze opiera się na schabowych i plackach z gulaszem. Oczywiście, że jest wiele miejsc, w których da się zjeść coś bez mięsa, ale ta transformacja jeszcze przed nami. W schroniskach bezmięsne menu najczęściej opiera się na pierogach z serem lub naleśnikach. Nie masz ochoty na nic słodkiego? Zostały Ci pierogi. Ja akurat mięso jem, ale czasem brakuje mi czegoś lżejszego w menu.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE