
Przed siedzibą bielskiego Bielmleku, rolnicy-udziałowcy spółdzielni zbierali podpisy pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia. Chcieli też widzieć, kiedy spółdzielnia zapłaci im za dostarczane mleko. Nadal nie wiedzą, bo prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk już kolejny raz nie spotkał się z nimi, a biuro było zamknięte.

Przed siedzibą bielskiego Bielmleku, rolnicy-udziałowcy spółdzielni zbierali podpisy pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia. Chcieli też widzieć, kiedy spółdzielnia zapłaci im za dostarczane mleko. Nadal nie wiedzą, bo prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk już kolejny raz nie spotkał się z nimi, a biuro było zamknięte.

Przed siedzibą bielskiego Bielmleku, rolnicy-udziałowcy spółdzielni zbierali podpisy pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia. Chcieli też widzieć, kiedy spółdzielnia zapłaci im za dostarczane mleko. Nadal nie wiedzą, bo prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk już kolejny raz nie spotkał się z nimi, a biuro było zamknięte.

Przed siedzibą bielskiego Bielmleku, rolnicy-udziałowcy spółdzielni zbierali podpisy pod wnioskiem o zwołanie walnego zgromadzenia. Chcieli też widzieć, kiedy spółdzielnia zapłaci im za dostarczane mleko. Nadal nie wiedzą, bo prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk już kolejny raz nie spotkał się z nimi, a biuro było zamknięte.