
Ukrzyżowanie
- To jest jedna z prac, o którą niesłychanie walczyliśmy podczas licytacji. Czerwień tła wygląda, jakby się żarzyła. Mojżesz ma tutaj rogi tak jak u Michała Anioła. Wiemy, że został tak przedstawiony z powodu błędu tłumacza, czyli świętego Hieronima. Zamiast przetłumaczyć, że Mojżesz wracał z Góry Synaj "opromieniony", to wyszedł "rogaty". Ponieważ Chagall korzystał z Wulgaty, czyli z tłumaczenia św. Hieronima, dlatego jego Mojżesz nosi rogi. Kolejny element — Matka Boska na tym obrazie ma siedmioro palców. Podobno w języku jidisz istnieje idiom, który oznacza, że człowiek o siedmiu palcach to jest „człowiek z głową”, czyli niegłupi, myślący. Matka Boska została tutaj dowartościowana przez Chagalla. Chrystus ma jednak tutaj normalną ilość palców. Jeśli patrzy się na ten rysunek z daleka, to obraz sprawia wrażenie, jakby świecił się i żarzył. Takich rysunków było więcej. Nie mogę odżałować, że jednego z nich nie udało nam się wylicytować – zostaliśmy przelicytowani na zasadzie „Nie i już”. Świecące się tło było jedną z cech charakterystycznych twórczości Chagalla. Na dole malunku widzimy, że Mojżesz coś trzyma. To są jego kamienne tablice. Stąd wiadomo, że jest to Mojżesz. W prawym dolnym rogu obrazu narysowane są jakieś budynki. Tu z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że jest to Witebsk, miejsce bliskie Chagallowi - objaśnia dr Manicka.

Król Dawid z lirą
O rysunku z roku 1967, ponownie autorstwa Marca Chagalla, dr Anna Manicka opowiada tak:
- To jest Król Dawid z lirą. Do wykonania tego rysunku posłużyły trzy kolory: czerń tuszu — tusz jest lamowany, czyli rozmywany po prostu pędzelkiem z wodą — i nieco tuszu czerwonego. Praktycznie rzecz biorąc, wydaje się jednak, jakby ten rysunek miał o wiele więcej barw. Uwagę zwracają też wielkie oczy Króla Dawida. W tle jest oczywiście orkiestra klezmerska, która towarzyszy Królowi Dawidowi.

"Moje życie" między Witebskiem a Paryżem
- To jeden z najważniejszych rysunków Chagalla, który mamy. "Ma vie" to był tytuł pierwszej autobiografii artysty, którą napisał, gdy wyjechał z Rosji. Została przetłumaczona z rosyjskiego przez Bellę, jego pierwszą i bardzo ukochaną żonę — wyjaśnia dr Manicka.
- Chagall miał to szczęście, że miał dwie żony. Obie bardzo kochał i dla obu był bardzo ważny. Obie dbały o niego. Miał jeszcze kochankę, z którą miał dziecko. Bardzo długo nie uznawał tego dziecka, ponieważ opłakiwał Bellę po śmierci i nie potrafił sobie poradzić ze stratą — dodaje historyczka sztuki.
Dwa najważniejsze miasta w życiu Chagalla to był Witebsk oraz Paryż. Dlatego na obrazie znalazła się Wieża Eiffla (ponownie jest na niej umieszczony ukrzyżowany Chrystus) oraz zarys katedry Notre Dame. Nadto widoczne są dachy kościołów w Witebsku. W rysunek wkomponowana jest sygnatura artysty, co zawsze podnosi wartość dzieła. Nie mogło też zabraknąć tak typowych dla Chagalla przedstawień zwierząt gospodarskich.
- Jest tu też rysunek jedzenia. Chagall w tamtym czasie, jeszcze z nim wyjechał do Paryża – głodował. Dostawał minimalne pieniądze. W swoich wspomnieniach "Ma vie" pisał, że był wiecznie głodny. Jadł jakieś nieświeże rzeczy i był po prostu bardzo biedny, dopóki nie wyjechał do Paryża i nie zaczął sobie radzić na rynku - nadmienia dr Manicka.

Światło i skrzypek
- Mamy tutaj skrzypka, który nie jest na dachu. Żydzi mieli pretensje do Chagalla za to, że przyjaźnił się z ludźmi, którzy byli konwertytami na katolicyzm. Samego Chagalla podejrzewano, że był konwertytą… Dla artysty był to duży problem i źródło cierpienia. Chagall musiał za ten swój wizerunek jakoś zapłacić. I rzeczywiście, zapłacił. Jeszcze gdy był w Moskwie, dla Teatru Żydowskiego wykonał panneau dekoracyjne. Jedno z nich przedstawiało skrzypka na dachu - w sensie dosłownym, był to skrzypek stojący dwiema nogami na dachu budynku. "Skrzypek na dachu" jest chyba jednym z najdłużej granych na świecie przedstawień. Dla Chagalla ten motyw jest rodzajem ekspiacji w stosunku do własnego narodu. Ale wybaczono mu - wyjaśnia dr Manicka.