
Autoportret z flagą (I) z cyklu "Mandale"
Autorką dzieła z 1989 roku jest Zofia Kuklik. Dzieło wykonane zostało techniką własną: wielokrotnym naświetlaniem odbitki fotograficznej.

Dziewczynka oparta o stół - portret Wandy Nowakówny
Pastel Stanisława Wyspiańskiego z 1902 roku, zakupiony przez Muzeum Narodowe w Warszawie w 2022 roku, również zasilił zbiory.

Wizyta Mojżesza i złotego cielca w pracowni
Muzeum Narodowe wzbogaciło się również o 14 prac autorstwa Marca Chagalla. Ten obraz, pochodzący z 1976 roku, namalowany został z wykorzystaniem gwaszu, tuszu, tuszy barwnych, tempery i papieru kremowego.
Dr Anna Manicka z działu Zbiorów Sztuki Współczesnej, kuratorka ubiegłorocznej wystawy MN poświęconej prezentacji dzieł francuskiego artysty, tak objaśnia to dzieło:
- Chagallowi w jego pracy często towarzyszy temat narodu wybranego. Nieopodal złotego cielca leży Żyd. Temu Żydowi – a to na pewno jest Żyd – nic złego się nie dzieje. Po prostu u Chagalla część osób nie podlega prawom ciążenia i dzieją się z nimi różne dziwne rzeczy: a to polatują gdzieś, a to gdzieś gdzieś leżą...

Wokół Księgi Wyjścia
Interpretacja prac Marca Chagalla może nastręczać niejakich trudności. Z pomocą przychodzi dr Anna Manicka:
- Mamy tutaj przejście przez Morze Czerwone. Oczywiście jest to ucieczka z Egiptu. Jak widzimy, po drugiej stronie czeka już na nich Chrystus ukrzyżowany. Postać Chrystusa Ukrzyżowanego fascynowała Chagalla przez całe życie. Jego współwyznawcy odbierali to bardzo źle. Mamy tu również anioła, który przeprowadza Żydów przez Morze Czerwone. Tu są także Egipcjanie, którzy jak wiadomo za chwileczkę zginą. Jest i Król Dawid, który gra swoje psalmy. Co do łódki — kiedy Chagall był w Stanach Zjednoczonych, miała miejsce tragedia barki "Struma". Żydzi uciekali i próbowali przedostać się na Morze Śródziemne. Uciekali z z Rumunii, która była krajem współpracującym z III Rzeszą, do Turcji. Stamtąd można było próbować uciec. Żydzi wynajęli barkę, która była płaskodenką dla bydła. Była już stara i zniszczona. Usiłowali przepłynąć przez Morze Czarne i zejść na ląd w Turcji. Turcy nie zgodzili się na to. I Żydzi się włóczyli po tym Morzu. Niestety, wszyscy się potopili, z wyjątkiem jednej tylko osoby, która ocalała. Tradgedia „Strumy” była bardzo szeroko dyskutowana w Stanach, a Chagall przejął się tym wyjątkowo. Można podejrzewać, że większość tych jego samotnych łodzi to są właśnie takie „Strumy”, których pasażerowie po prostu bardzo źle skończyli - wyjaśnia historyczka sztuki.
- Chagall próbował w bardzo dziwaczny sposób walczyć z zagładą Żydów w Europie. Jak wiadomo, wysyłał jakieś poematy do Stalina, wysyłał też do niego jakieś obrazki... Na przywódcę Związku Sowieckiego nie robiło to jednak żadnego wrażenia - wyjaśnia Manicka.