D-Day Hel 2015 już za nami. W sobotnie popołudnie zebrało się wielu miłośników historii, aby obejrzeć kulminacyjną bitwę. Rekonstruktorzy przedstawili wycinek z czasów II wojny światowej, kiedy to miała miejsce operacja Lądowanie na plaży Omaha. Helski piasek imitował francuską plażę z dnia 5 czerwca 1944r., kiedy to rozegrała się największa w historii II wojny operacja desantowa.
Szturm aliantów rozpoczął się od wyjścia z wody grupy amerykańskich żołnierzy, którzy amfibią wtargnęli na teren pilnowany przez Niemców. Regularna potyczka zapierała dech w piersiach. Karabinowy ostrzał, wybuchy w wodzie, ale przede wszystkim spektakularne przeloty samolotu bojowego budziły podziw wśród widzów.
- W tym roku pojawił się samolot - mówi Rafał Bier, organizator D-Day Hel 2015. - Jest to typowy ultralight. Co jest specyficzne, został pomalowany w barwy inwazyjne, a więc symulował nam tu amerykański myśliwiec P-51 Mustang.
Duże wrażenie jak zwykle zrobił czołg Sherman - stały punkt D-Day Hel (2015), który co rusz kąsał amunicją nieprzyjaciół. Po akcji był oblegany przez fanów chcących mieć zdjęcie przy prawdziwym amerykańskim czołgu.
Czytaj więcej:puck.naszemiasto.pl