Według policjantów, dopalacze to substancje odurzające, które działają na ośrodkowy układ nerwowy, wpływające negatywnie na pracę mózgu.
Dopalacze są sprzedawane w postaci tabletek, proszków, mieszanin ziół, suszu, kadzidełek, naklejek tak zwanych „tatuaży”, opakowane w kolorowe, atrakcyjnie wyglądające papierki, nadające im „niewinny” wygląd. Można je kupić w zakamuflowanych sklepach lub przez internet pod nazwą „artykuły kolekcjonerskie”, często z umieszczonym na opakowaniach komunikatem „Produkt nie do spożycia”. Piękne WAGS podczas world cup 2018 w Rosji [zdjęcia]
Wiemy jakim jesteś typem gościa weselnego! QUIZ
Zakazane pamiątki z wakacji - tego nie przywieziecie do domu!
TOP 18 zasad postępowania w czasie burzy
To jedne z najdłuższych wakacji! Zobacz wakacyjne memy!
Jesteś świeżo upieczonym kierowcą? Tych błędów się wystrzegaj
- Dopalacze to „wynalazek” ostatnich lat, związany z rozwojem chemii i metod produkcji substancji odurzających. Są bardzo groźne dlatego, że ich skład chemiczny jest nieznany, często podlega różnym modyfikacjom, czasem też łączy substancje psychoaktywne pochodzenia naturalnego, jak i sztucznego. Nigdy nie wiadomo jak zareaguje na dopalacze organizm osoby, która je zażywa - mówi Adam Bajbak, który przed laty był pierwszym policjantem „od narkotyków”w województwie.
ZOBACZ TEŻ: Likwidacja sklepu z dopalaczami
Jak dodają mazowieccy policjanci, w okresie wakacyjnym media częściej donoszą o przypadkach zatruć młodych ludzi, którzy trafiają, często w stanie zagrażającym życiu, do szpitali w całej Polsce. Zbiorowe zatrucie młodych ludzi, miało miejsce na początku czerwca tego roku w województwie zachodniopomorskim. Kilkanaście osób, z różnymi objawami, trafiło do szpitala, a sprawę bada prokuratura.
Wakacyjny luz sprzyja rozmaitym eksperymentom. Tłem mogą być koncerty, dyskoteki, ale też domówki i inne okazje.
- Młodzi ludzie eksperymentują, łącząc alkohol z narkotykami. Swego czasu były takie tabletki UFO, które sprzedawano na dyskotekach. Czas rozpadu związków halucynogennych był tam dłuższy, więc ktoś, kto to wziął, początkowo nic nie czuł. Brał jeszcze jedną tabletkę, popijał alkoholem, aż w końcu zadziałało, tylko ten człowiek nagle osuwał się i już nie żył - wspomina Adam Bajbak.
