
Filip Marchwiński (Lech Poznań)
Ustawiony nieco niżej Marchwiński nadal próbował w efektowny sposób ograć rywali, zamiast postawić na pragmatyzm. Głowa coraz rzadziej dojeżdża wraz z tym utalentowanym pomocnikiem. Tak było i w meczu z Cracovią, gdy większość jego zagrań była albo spóźniona, albo niedokładna.

Luis Mata (Pogoń Szczecin)
Fatalny występ bocznego obrońcy. Faulował we własnym polu karnym, nie potrafił wygrać pojedynku defensywnego z Juranoviciem, nie blokował wrzutek na groźnego Pekharta. Pogoń zagrała w tym meczu bez co najmniej jednego obrońcy.

Stefan Savić (Wisła Kraków)
Bardzo samolubnie zagrał przeciwko Podbeskidziu. Zanotował bardzo mało podań, nie mówiąc już o tych do przodu, czy kluczowych zagrań. Zagrał swój własny mecz i ani nie chciał pomóc kolegom, ani tej pomocy nie chciał od nich.

Richmond Boakye (Górnik Zabrze)
Koszmarny przypadek. Dużo szumu, niewielkie efekty i tylko nazwisko wciąż pozostawia go w pierwszym składzie. Boakye jest bezproduktywny w ofensywie, często gubił się pod polem karnym rywali i podejmował złe decyzje.