
Mateusz Cichocki (Zagłębie Sosnowiec)
Bartłomiej Pawłowski nie należy do wielkich dryblerów w Ekstraklasie, ale pewne umiejętności posiada. Nie użył ich jednak przeciwko Cichockiemu, gdyż obrońca Zagłębia Sosnowiec położył się jeszcze zanim rywal zdołał wejść z nim w pojedynek. Tak padł drugi gol dla "Miedziowych", którzy wygrali to spotkanie 2:1.

Wojciech Golla (Śląsk Wrocław)
Bardzo często gubił krycie we własnym polu karnym i kilkukrotnie stosował niepotrzebny pressing. Oczywiście warto zaznaczyć, że zaliczył asystę przy golu Nalepy. To po jego niefortunnym wybiciu obrońca Lechii pokonał Wrąbla.

Marcin Wasielewski (Lech Poznań)
W ofensywie nie prezentował nic ciekawego, za to w obronie zagrał tragicznie. Jego dystans od stoperów był tak duży, że Cracovia bez problemu posyłała prostopadłe zagrania na napastnika i skrzydłowych. W pierwszej połowie upiekło mu się przez nieskuteczność "Pasów". Po zmianie stron nie miał tyle szczęścia, przegrał pojedynek z Wdowiakiem i w efekcie Lech wrócił do Poznania z zerowym dorobkiem.

Jakub Żubrowski (Korona Kielce)
Po raz kolejny - gdy z Koroną mierzy się z wymagającym rywalem - Żubrowski zapomina o swoich umiejętnościach i kompletnie gubi się na boisku. Tak było w sobotę z Legią, gdy wobec mocnego środka mistrzów Polski Żubrowski był bezradny. Między innnymi dlatego legioniści gładko wygrali to spotkanie 3:0.