
Trener pasujący do wizji klubu
Długo na bezrobociu nie pozostawiał. Od razu był w kontakcie ze Śląskiem Wrocław, zainteresowanie Magierą przejawiał także m.in. Lech Poznań i Jagiellonia Białystok, ale finalnie wylądował we Wrocławiu, gdzie podpisał kontrakt do 30 czerwca 2023 roku, zawierający opcję automatycznego przedłużenia.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to trener idealnie pasujący do wizji klubu, chcącego być platformą dla wyróżniających się pierwszoligowców (vide Płacheta, Łabojko, Piasecki itd.) i promować młodych piłkarzy. Poprzednik Magiery niezbyt chętnie sięgał po młodszych zawodników, są podstawy, by sądzić, że w tym przypadku będzie inaczej.
WAŻNE! Do kolejnych informacji przejdziesz za pomocą strzałek lub gestów na Twoim telefonie

Starzy (a raczej młodzi) znajomi
Przede wszystkim trener Jacek Magiera dobrze zna potencjał kilku młodych (lub relatywnie młodych) piłkarzy będących w kadrze WKS-u. Mateusza Praszelika zna jeszcze z akademii Legii Warszawa, Adrian Łyszczarz był u niego kapitanem w kadrze U-20 i to podczas MŚ, a dla Marcela Zylli jest wręcz piłkarskim ojcem.
Może to określenie nieco na wyrost, ale to Magiera wymyślił go w młodzieżowej reprezentacji Polski, mimo iż ten dostawał także powołania do niemieckiej kadry i nie potrafił się zdecydować. Magierze zależało na tym piłkarzu, więc być może będzie mógł wydobyć z niego to, na czym już wtedy mu zależało.
Na powyższym kolażu nie ma jeszcze jednego zawodnika, z którym współpracował i to na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. To Łukasz Bejger, którego powoływał do kadry U-19, kiedy ten był jeszcze zawodnikiem młodzieżowych drużyn Manchesteru United.
Czy dla młodych piłkarzy Śląska nadchodzą więc lepsze czasy? Wiele zależeć będzie od nich samych, ale na pewno jest to dla nich duża szansa.
Na drugim biegunie (pod względem wiekowym) jest inny dobry znajomy Magiery z czasów pracy w Legii Warszawa - Krzysztof Mączyński. Obecny kapitan Śląska rozegrał pod wodzą Magiery 15 spotkań.
WAŻNE! Do kolejnych informacji przejdziesz za pomocą strzałek lub gestów na Twoim telefonie

Elastyczny taktyk
Magiera w dotychczasowej karierze trenerskiej dał się poznać jako szkoleniowiec, który nie boi się wprowadzać nowinek taktycznych. Jego zespoły grały zarówno w ustawieniu z czwórką, jak i z trójką obrońców (oba mecze kadra U-19 pod wodzą Magiery zagrała w ustawieniu 3-5-2), na jednego i dwóch napastników.
To również może być istotna zmiana, bo trener Vítězslav Lavička praktycznie zawsze grał dwoma defensywnymi pomocnikami, klasycznymi skrzydłowymi i jednym napastnikiem. Na ustawienie z dwójką napastników wrocławianie przechodzili tylko wtedy, kiedy w trakcie meczu przegrywali i to nie zawsze.
Trójki z tyłu nie widzieliśmy ani razu za kadencji Czecha, a patrząc na kadrę Śląska (duża konkurencja na środku obrony i praktycznie żadna na skrzydłach) aż się prosiło, by czegoś takiego spróbować.
WAŻNE! Do kolejnych informacji przejdziesz za pomocą strzałek lub gestów na Twoim telefonie

Kandydat zasługujący na zaufanie
Dyrektorzy sportowi często mówią, że transfery należy oceniać w momencie przyjścia, bo od tego czy wypalą, zależy wiele czynników, których przewidzieć się nie da.
W tym kontekście należy stwierdzić, że Magiera to faktycznie trener pasujący do koncepcji Śląska Wrocław, wpisujący się w jego filozofię. Lavička miał stawiać na młodych, ale tego nie robił. Atmosfera wokół klubu i pierwszej drużyny była taka, a nie inna, a kandydatów, którzy mogliby w miarę szybko wymiernie wpłynąć na grę drużyny - jak na lekarstwo.
Czy kimś takim będzie Jacek Magiera? O tym przekonamy się za jakiś czas, ale są argumenty, które pozwalają twierdzić, że tak będzie. Najbardziej wyrazistym jest ten, że przejął Legię w kryzysie i wprowadził takie zmiany, które pozwoliły jej namieszać w fazie grupowej Ligi Mistrzów i zdobyć mistrzostwo Polski.
W Śląsku (przynajmniej w tym sezonie) nikt mistrzostwa nie wymaga, ale gra drużyny musi się zmienić. Miejsce w pierwszej czwórce także byłoby mile widziane, ale ta roszada to bardziej myślenie o przyszłości.
Oczywiście nikt nie będzie rezygnował z walki o jak najwyższą lokatę w obecnej kampanii, ale nawet jeśli "Wojskowi" nie zajmą miejsca w pierwszej piątce, to nikt Magiery zwalniał nie będzie. Z tej mąki ma być chleb w przyszłym sezonie. Wtedy będziemy go rozliczać za długofalowe efekty pracy.