
6 stycznia 2019
Okazuje się, że Mats Hartling wysłał do krakowskiego biznesmena Wojciecha Kwietnia pismo, w którym proponuje wspólne przejęcie Wisły Kraków. Krakowski biznesmen miałby udzielić krótkiej pożyczki klubowi w wysokości 8,6 mln zł, maksymalnie na okres 4 miesięcy.
Okazuje się, że Hartlingowi w kontakcie pomógł Marcin Kuźba, były piłkarz, a obecnie szef skautingu w Wiśle.
W internecie zaczęło krążyć pismo (na Twitterze opublikował je Paweł Paczul z weszlo.com), w którym Hartling, powołując się na Kuźbę, opisuje najpierw Kwietniowi problemy, jakie zaszły z kupnem klubu i proponuje krakowskiemu biznesmenowi, właścicielowi sieci aptek współpracę.
W piśmie Hartling wspomniał, że z Vanną Ly nie ma kontaktu od 27 grudnia. Natomiast 29 grudnia kontaktował się mailowo z jego żoną Elisabet Valtera-Ly, która poinformowała, że jej mąż miał atak serca 28 grudnia podczas lotu do Waszyngtonu. Podkreśla jednak, że nie ma dowodów, iż istotnie tak było.
Hartlling poinformował też, że w związku z sytuacją wszczyna legalne procedury prawne, by przeprowadzono śledztwo, które jak najszybciej wyjaśni całą sytuację.
W związku z tym co się stało i potrzebą szybkiego ratowania Wisły, Hartling zaproponował więc Kwietniowi wspólne przejęcie klubu – obaj mieliby po 50 procent akcji. Jednym z warunków byłoby pożyczenie przez Kwietnia 8,6 mln zł na krótki okres – maksymalnie do 4 miesięcy.
W tym czasie obligacje trafiłyby na giełdę w Wiedniu, a z ich sprzedaży można byłoby uzyskać 20-25 mln euro. Tak zdobyte pieniądze zostałyby przeznaczone na zwrot pożyczonych pieniędzy Kwietniowi, spłatę klubowych długów i stworzenie kapitału na transfery.
Hartling zaznacza, że Wisła ma na świecie 4,6 mln fanów, a do tego są jeszcze inne osoby inwestujące na giełdzie. Wylicza więc, że jeśli 10 tys. osób kupiłoby obligacje w kwocie 2 tys. euro, to zostałby zgromadzony kapitał w wysokości 20 mln euro, a marka Wisły pozwala na to, by w przyszłości akcjonariusze mogliby na tym skorzystać.

CDN