
MŚ 2002Bartosz Karwan - podstawowy gracz w zwycięskich dla Polaków eliminacji mundialu 2002 turniej w Korei i Japonii obejrzał w telewizji. Złośliwi powiedzą, że zaoszczędził sobie wstydu, bo tamte mistrzostwa świata zapamiętane zostały przez kibiców głównie z powodu spektakularnych porażek z Koreą Południową i Portugalią. Biało-Czerwoni bez Karwana wygrali tylko ostatni mecz grupowy z USA i już po pierwszej fazie turnieju pakowali walizki.

MŚ 2006 Tamten mundial kibice pamiętają przede wszystkim z powodu szokujących decyzji ówczesnego selekcjonera Pawła Janasa, który w ostatniej chwili "odstrzelił" z kadry Jerzego Dudka, Tomasza Rząsę i Tomasza Frankowskiego. Do Niemiec miał za to początkowo pojechać Damian Gorawski (na zdjęciu w koszulce Górnika Zabrze), ale niekorzystne wyniki badań kardiologicznych sprawiły, że w kadrze zastąpił go Bartosz Bosacki. I to ten ostatni piłkarz mógł jako jeden z nielicznych wracać z mundialu bez wstydu. Polacy co prawda znów nie wyszli z grupy, ale to właśnie Bosacki zdobył dla nas jedyne (dwie) bramki na tamtych mistrzostwach, w wygranym 2:1 ostatnim meczu grupowym z Kostaryką.

EURO 2008 W eliminacjach Euro 2008 (zwłaszcza w ich końcówce) Jakub Błaszczykowski był motorem napędowym reprezentacji Leo Beenhakkera, tu wystarczy przypomnieć sobie mecze z Portugalią w Lizbonie i Belgią w Chorzowie. Niestety, kontuzja mięśnia uda sprawiła, że na wielkiej imprezie mógł zagrać dopiero cztery lata później (do Austrii pojechał zamiast niego Łukasz Piszczek, wtedy jeszcze napastnik). Nie twierdzimy oczywiście, że Polska z Błaszczykowskim wyszłaby z grupy, ale być może nasz dorobek punktowy i bramkowy (jeden remis, jeden gol, ostatnie miejsce w grupie) nie byłby aż tak mizerny. W tym przypadku możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu, bo Kuba strzelił później piękną bramkę Rosji podczas Euro 2012 i dwie kolejne na mistrzostwach w 2016, na których Biało-Czerwoni dotarli do ćwierćfinału.

Euro 2012 Tym razem pecha miał Łukasz Fabiański. Bramkarz (wtedy londyńskiego Arsenalu) walczył na zgrupowaniu w austriackim Lienz o rolę zmiennika Wojciecha Szczęsnego i kto wie jak by się ta rywalizacja ostatecznie skończyła, gdyby nie doznał kontuzji barku. Euro 2012 obejrzał w efekcie w telewizji, a bramkarzem numer dwa został w kadrze Franciszka Smudy Przemysław Tytoń. I to właśnie on wszedł do bramki w meczu otwarcia z Grecją po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Szczęsny. Wszedł, obronił rzut karny, uratował nam remis i miejsca już nie oddał. Szkoda, że tylko do końca fazy grupowej, bo dalej Polakom znów nie udało się zajść. Fabiański pojechał za to później z Polską na Euro 2016 i od drugiego meczu był naszym podstawowym golkiperem.