
Sasa Zivec (Piast Gliwice)
On także uratował Ekstraklasę dla Gliwic. Wytrzymał ciśnienie na finiszu i tak jak ze Śląskiem Wrocław wpisał się na listę strzelców. Gol, szósty w sezonie, był przedniej urody – uderzył technicznie, nie dając szans na skuteczną interwencję.

Michał Kucharczyk (Legia Warszawa)
Trzeci raz z rzędu i zarazem po raz piąty w historii pomógł stołecznej drużynie sięgnąć po tytuł mistrzowski. Oczywiście doskonale zdajemy sobie sprawę, że statystycy nie zaliczą mu ostatniego gola (z racji walkoweru), ale i tak postanowiliśmy docenić go za występ z Lechem Poznań. Tak samo postąpiliśmy zresztą w przypadku Mateusza Szczepaniaka, kiedy nie dokończono spotkania Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze.

Patryk Tuszyński (Zagłębie Lubin)
W końcu został bohaterem zespołu. W ostatnim meczu kolejki, który niespecjalnie wzbudził zainteresowanie środowiska, 28-letni napastnik zagwarantował „Miedziowym” siódme miejsce. Przeciwko Koronie Kielce zdobył obie zwycięskie bramki.

Jose Kante (Wisła Płock)
Błysnął w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Tylko sędzia Piotra Lasyk wie, dlaczego należało nie uznać drugiego gola… Szkoda, bo napastnik z Gwinei napisałby bajkowy scenariusz; w pożegnalnym występie zapewniłby drużynie kwalifikacje do Ligi Europy.