
Przygotowania do kaliskiego marszu równości trwały od kilku miesięcy. Mimo prób zablokowania tego zgromadzenia, organizatorom udało się jednak uzyskać zgodę Urzędu Miasta Kalisza. Oprócz osób związanych ze środowiskiem LGBT, w marszu udział wzięły osoby niepełnosprawne oraz osoby, które przyszyły upomnieć się o prawa kobiet. Nie zabrakło też kaliskich seniorów i rodzin z dziećmi.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

W związku z kaliskim marszem równości zatrzymana została jedna osoba. To 60-letni mężczyzna, na co dzień wójt podkaliskiej gminy Żelazków. Miał on naruszyć nietykalność cielesną jednego z funkcjonariuszy zabezpieczających marsz.
- Został on formalnie zatrzymany do wyjaśnienia. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Poza tym nie odnotowaliśmy żadnych poważniejszych incydentów, które wymagałyby zdecydowanych działań, wiążących się z zatrzymywaniem osób - dodaje mł. insp. Andrzej Borowiak.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Pierwszy kaliski Marsz Równości przeszedł w niedzielę ulicami miasta. W ocenie policji udział w nim wzięło około 400 osób. Nad ich bezpieczeństwem czuwało kilkuset policjantów. Zatrzymana została jedna osoba. To 60-letni mężczyzna, na co dzień wójt podkaliskiej gminy Żelazków.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Pierwszy kaliski Marsz Równości przeszedł w niedzielę ulicami miasta. W ocenie policji udział w nim wzięło około 400 osób. Nad ich bezpieczeństwem czuwało kilkuset policjantów. Zatrzymana została jedna osoba. To 60-letni mężczyzna, na co dzień wójt podkaliskiej gminy Żelazków.
Przejdź do kolejnego zdjęcia --->