Kolejna porażka brytyjskiego premiera w parlamencie. Izba Gmin sprzeciwiła się pomysłowi Borisa Johnsona, by szybciej pracować nad ustawą od wyjściu Wysp z Unii Europejskiej.
Posłowie nie wyrazili zgody na iście ekspresowe, bo trzydniowe obrady, których finałem miało być uchwalenie ustawy w sprawie „rozwodu” Wielkiej Brytanii ze wspólnotą europejską.
Była jedynie zgoda na normalny tryb pracy nad umową brexitową wynegocjowaną przez gabinet Borisa Johnsona. W tej sytuacji, skoro zapowiedziane przyspieszenie prac nad ustawą nie wchodzi w rachubę, termin brexitu zaplanowany na ostatni dzień października wydaje się już nierealny.
Nowe porozumienie ws. brexitu. Co oznacza dla Polaków?
Źródło:
TVN
Głosami 322 „przeciw” do 308 „za” przyjęciem ustawy Izba Gmin sprzeciwiła się premierowi. Johnson chciał doprowadzić do przyjęcia przez Izbę Gmin ustawę wprowadzającą w życie umowę brexitową (Withdrawal Agreement Bill, WAB) w przyspieszonym trybie. To by pozwoliło mu dotrzymać 31 października jako ostatniego dnia członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii.
Premier już wcześniej ostrzegał parlamentarzystów, że jeśli nie zagłosują za jego inicjatywą, wtedy czekają kraj wybory parlamentarne i to jeszcze, jak groził "przed świętami". Na to jednak nie godzi się bardzo wielu posłów, głównie opozycyjnych. Sondaże są bowiem w tej chwili korzystne dla konserwatystów.
Pat trwa i prawdopodobnie będzie tak do końca stycznia przyszłego roku, bowiem Londyn otrzyma trzymiesięczne odłożenie brexitu od Brukseli.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
