
Kiedy koniec drugiej fali? Wreszcie padają daty
Wrocławscy naukowcy bezbłędnie wyliczyli, kiedy nastąpi szczyt wiosennej, pierwszej fali koronawirusa. Już wiosną dokładnie wskazali też, kiedy zacznie się druga fala zachorowań.
Teraz, na podstawie skomplikowanych modeli matematycznych, wyliczyli jak długo druga fala potrwa. I nie mają dla nas najlepszych wiadomości. Nie pozostawiają też złudzeń - rząd musi wprowadzić kolejne, jeszcze bardziej surowe obostrzenia.
Przejdź do następnego slajdu --->
Kiedy liczba zakażeń zacznie maleć? Kiedy będzie można odwołać przynajmniej część obostrzeń? Zobacz na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Możliwy efekt jojo
W optymistycznym scenariuszu w najbliższym tygodniu - dwóch dojdziemy do 25 – 30 tysięcy nowych zachorowań w ciągu doby. Potem powinny zacząć się spadki – mówi wrocławski profesor Tyll Krüger założyciel międzynarodowej grupy badawczej MOCOS, która opracowuje i przygotowuje prognozy dotyczące przebiegu epidemii.
Przewidywane przez profesora Krügera spadki nie będą jednak na tyle duże, by myśleć o luzowaniu restrykcji. Piątkowe zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, o możliwości wycofywania się z pierwszych zakazów już za miesiąc profesor nazywa iluzjami. - Obawiałbym się „efektu jojo” – czyli takiej sytuacji, że zachorowania zaczynają spadać, restrykcje luzowane zbyt wcześnie i znowu zaczynają się wzrosty.
Przejdź do następnego slajdu --->
Kiedy liczba zakażeń zacznie maleć? Kiedy będzie można odwołać przynajmniej część obostrzeń? Zobacz na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Obostrzenia co najmniej do lutego
Zdaniem założyciela grupy MOCOS, restrykcje które obowiązują dziś, powinny być utrzymywane przez trzy, cztery miesiące, żeby epidemia spadła do poziomu, który daje szansę na jej kontrolowanie - czyli poniżej 1000 nowych zakażeń dziennie. Oznaczałoby to, że druga fala koronawirusa realnie ma szansę się zakończyć najwcześniej w lutym 2021 roku. I to pod warunkiem, że obecne obostrzenia będą cały czas obowiązywały i że będziemy ich surowo przestrzegać.
Przejdź do następnego slajdu --->
Czytaj dalej na na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.

Wskaźniki mogą być sztucznie zaniżone
Tymczasem niemal codziennie mamy kolejne rekordy zakażeń, choć w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski mówił o „spadku dynamiki” tych wzrostów. Profesor Krüger potwierdza tę obserwację. To może być pierwszy efekt już wprowadzonych restrykcji, ale równie dobrze tego, że doszliśmy do granicy możliwości jeśli chodzi o liczbę testowanych osób. W takiej sytuacji wskaźniki będą się sztucznie poprawiać, ale rosnąć będzie liczba chorych, o których nie wiemy.
Przejdź do następnego slajdu --->
Czytaj dalej na na kolejnych slajdach, posługując się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.