
– Nie miałam miliona powodów żeby się zaszczepić. Miałam tylko dwa: Mnie i moje dziecko – napisała na swoim profilu społecznościowym Kinga Borusewicz, radna sejmiku województwa pomorskiego i córka Bogdana Borusewicza

– Wybrałam Pfizera, bo szczepionka mRNA dedykowana jest kobietom w ciąży, a firma ta przeprowadziła więcej badań – mówi Kinga Borusewicz. – Po szczepieniu, wykonanym pod koniec kwietnia, nie miałam żadnych szczególnych dolegliwości, bolała mnie tylko ręka. Zresztą nie jest to jedyna szczepionka, jaką przyjęłam w ciąży, zaszczepiłam się też na krztusiec

– Jest też druga grupa, która wręcz zaatakowała mnie za „stworzenie zagrożenia” dla nienarodzonego dziecka przez wstrzyknięcie sobie niezbadanej, potencjalnie niebezpiecznej substancji. Staram się tłumaczyć, jakie informacje otrzymałam od lekarzy, których prosiłam o opinię – mówi Kinga Borusewicz