Obecną generację Rio wprowadzono do sprzedaży w Polsce w 2005 r. Najpierw na rynku pojawił się sedan, a kilka miesięcy później dołączył do niego 5-drzwiowy hatchback. Samochód zbudowano na tej samej płycie podłogowej co Hyundaia Accenta (Kia i Hyundai tworzą wspólnie koncern). Co ciekawe - mimo zwiększonego rozstawu osi, w porównaniu z poprzednikiem pojazd skrócono i to sporo, bo aż o 25 cm.
Bagażnik hatchbacka ma pojemność 272 l. To przyzwoity wynik jak na samochód miejski. Dla porównania w 5-drzwiowej Toyocie Yaris objętość przestrzeni bagażowej wynosi 275 l, w Renault Clio - 288 l, a w Skodzie Fabii - 300 l. Oparcie tylnej kanapy można ustawiać pod kątem 26 i 31 stopni od pionu. Daje się je też składać, dzięki czemu pojemność bagażnika zwiększa się do 1145 l. Jego ustawność nieco ograniczają nadkola wnikające do wnętrza.
Zawieszenie zestrojono stosunkowo miękko, co ma tę zaletę, że nierówności dróg są dobrze tłumione. Efektem miękkiej charakterystyki jest mniej pewne zachowanie pojazdu na zakrętach. Szybka jazda na wirażu powoduje zarzucenie tyłu.
Rio dostępna jest z dwoma silnikami: benzynowym 1,4 l/97 KM i wysokoprężnym 1,5 l/110 KM. Testowaną przez nas Kię napędzał diesel. Subiektywne wrażenie jest takie, że zapewnia on autu świetną dynamikę. Chociaż według danych fabrycznych na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h Rio potrzebuje 11,5 sekundy, to wydaje się, że samochód jest dużo szybszy. Sprawne wyprzedzanie na wyższych biegach nie sprawia problemu. Dźwięk silnika zaczyna przeszkadzać przy ok. 2700 obr./min. 5-stopniowa, ręczna skrzynia biegów pracuje dość precyzyjnie.
Fotele są dobrze wyprofilowane, choć mogłyby lepiej podtrzymywać ciało w zakrętach. Przydałaby się też pozioma regulacja kierownicy (jest tylko pionowa), co ułatwiłoby zajęcie kierowcy wygodnej pozycji. Zegary są proste w formie i czytelne, a wnętrze zaprojektowano ergonomicz-nie, chociaż schowki w przednich drzwiach powinny być szersze (nie zmieści się w nich litrowa butelka z napojem). Z tyłu jest sporo miejsca nad głową, nieco mniej na wysokości kolan. Plastiki użyte do wykończenia wnętrza są twarde, ale nie sprawiają wrażenia tandetnych. Plus należy się za dobrą widoczność do przodu, do tyłu i na boki.