
Krzysztof Rutkowskie stanie przed sądem! Tropił sędzię - oszustkę. Detektyw utrzymuje, że jest niewinny i że nie obawia się procesu.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę "w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

Krzysztof R. usłyszał zarzut prowadzenia działalności detektywistycznej bez wymaganej licencji, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności – mówi prokurator Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
I dodaje, że akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź – Polesie skierowała do Sądu Rejonowego Łódź – Śródmieście. Krzysztof Rutkowski zapewnia, że jest niewinny, nie złamał żadnych przepisów i że nie obawia się procesu sądowego. Podkreśla, że w sprawie tej złoży wniosek o umorzenie.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę "w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

Z jego relacji wynika, że on i jego ekipa śledzili w Łodzi groźną oszustkę podającą się za sędzię, o czym miał na bieżąco informować policję. Jechali za nią autem. Tymczasem śledczy uznali, że oskarżony zachowywał się wówczas jak detektyw. Krzysztof Rutkowski zaprzecza, zaznaczając, że znajdował się w gronie osób mających licencje detektywistyczne.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę "w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

- Z przykrością muszę stwierdzić, że w sprawie tej policjanci z Retkini skompromitowali się i razem z prokuraturą na siłę postawili mi ten zarzut. Działałem pro publico bono. Jak można twierdzić, że skoro jechałem autem z żoną i detektywem z licencją, to złamałem przepisy. Moim zdaniem śledczy w tej sprawie zachowali się żenująco i nieprofesjonalnie – podkreśla Krzysztof Rutkowski.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę "w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.