
Cracovia - Skendija Tetowo 0:2, 1:2 (2016/2017)
Bardzo szybko skończyła się pucharowa przygoda Cracovii. „Pasy” nie dały swoim kibicom nawet chwili do radości. To był sam początek eliminacji, ale krakowianie już odczuli siłę Europy, przegrywając z rywalem z Macedonii (0:2). „Pasy” zagrały na bardzo ładnym stadionie dla 35 tys. widzów, ale wypełnionym zaledwie w kilkunastu procentach.
W rewanżu nie było wcale lepiej, bo Cracovia poległa u siebie 1:2. - To dla nas bolesna lekcja, ale zawodnikom nie mam nic do zarzucenia - mówił po odpadnięciu trener Jacek Zieliński.

Legia Warszawa - Sheriff Tyraspol 1:1, 0:0 (2017/2018)
Miała być bitwa o dobrą zaliczkę przed rewanżem i zrealizowanie planu minimum - awansu do fazy grupowej Ligi Europy. W domowym meczu Legii z Sheriffem Tyraspol nie było jednak widać wielkiej różnicy pomiędzy zespołem, który w poprzednim sezonie grał w fazie grupowej Champions League (i wyprzedził w niej Sporting Lizbona) a mistrzem Mołdawii. Legionistom bardzo długo brakowało pomysłu na skruszenie defensywnego muru rywali. W końcu bramkę zdobył Hamalainen, ale w końcówce po rzucie rożnym goście wyrównali. W rewanżu drużyna Jacka Magiery jedynie zremisowała 0:0.
- Nazywamy się Legia, ale słabo gramy w piłkę. Uważam, że w dwumeczu byliśmy drużyną gorszą, jeżeli chodzi o obraz gry. Tu nie pomoże nawet trener z najwyższej półki - mówił Jacek Kazimierski, były bramkarz Legii.

Legia Warszawa - Spartak Trnawa 0:2, 1:0 (2018/2019)
Historia najnowsza. Wzmocniona przed eliminacjami Legia Warszawa miała spacerkiem przejść Spartak Trnawa w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Nic z tych rzeczy. Mistrz Słowacji, którego barwy reprezentuje spora grupa zawodników, którzy nie sprawdzili się w Ekstraklasie, ośmieszył Wojskowych w Warszawie (wygrana 2:0), a w rewanżu obronił okazałą zaliczkę. W dwumeczu kompletnie pogubił się opiekun Legii, Dean Klafurić, który uparcie narzucał system gry z trójką obrońców.

Legia Warszawa - F91 Dudelange 1:2, 2:2 (2018/2019)
Wynik meczu przy Łazienkowskiej najlepiej byłoby przemilczeć. Podobnie jak całe spotkanie. Legia przegrała na własnym boisku z mistrzem Luksemburga 1:2 i pokazała, że kryzys w klubie nie jest wymysłem dziennikarzy i kibiców. Po porażce ze Słowakami w poprzedniej rundzie wydawało się, że niżej mistrz Polski upaść nie może. Granica żenady została jednak po raz kolejny przekroczona. Rewanż, już z Ricardo Sa Pinto na ławce, zakończył się remisem 2:2 i Legia odpadła z europejskich pucharów.