
Marek Belka, łódzki eurodeputowany KE i Anna Midera, prezes Portu Lotniczego Łódź.
CZYTAJ DALEJ >>>>

"A jednak potrzebne! [unicode_pictographs]%F0%9F%98%89[/unicode_pictographs] Dziś Marek Belka, poseł do Parlamentu Europejskiego, poleciał z Łodzi samolotem Lufthansa przez Monachium do Strasburga. Z domu na nasze "malutkie" lotnisko były premier jedzie tylko 10 minut, więc nie traci czasu na dojazdy. Zapowiada, że będzie latał od nas do Strasburga i Brukseli" - takim komentarzem opatrzono zdjęcie Marka Belki z Anną Miderą, prezes Portu Lotniczego Łódź, tuż przed odlotem byłego premiera do Monachium.
Rozmowę Belki, wówczas prezesa NBP z dyrektorem jego biura Sławomirem Cytryckim oraz szefem MSWiA Bartłomiejem Sienkiewiczem, tygodnik WPROST ujawnił niemal równo pięć lat temu.

Belka: Kilka miesięcy przed faktem zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa. Poważniejsza dlatego, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Ekspress, że będzie jakaś awantura z tym OLT Ekspressem, ale przeszło na tematy związane... ja nie wiem... czy on myślał sobie, że ja wiem?
Cytrycki, szef gabinetu NBP: Nie skąd, on nie wiedział o tym...

Belka: To bardzo prawdopodobne. Natomiast wiesz, tu jest inna gra, np. moje lotnisko im. Reymonta, czyli w Łodzi, malutkie lotnisko, ch… wie komu potrzebne, ale jest. Ale jeszcze nie aż tak bardzo niepotrzebne jak lotnisko w Gdyni. Otóż to lotnisko, to lotnisko w Łodzi wisiało na tym OLT.
Sienkiewicz: No tak, tak jak wisi na Wizz Air, Ryanair, wisi przecież... Dlatego my ich dotujemy pod stołem, żeby w ogóle był jakiś ruch lotniczy.
Marek Belka to nowy łódzki eurodeputowany KE i „Łodzian 20-lecia” III RP. Przy odbiorze statuetki apelował do łodzian, by „o Łodzi mówili tylko dobrze”