
Sebastian Mila
Jego historia opowiedziana w programie "Liga+ekstra" o tym, jak to wraz z Cristianem Omarem Diazem i kilkoma kolegami pili alkohol z buta Argentyńczyka na obozie, to już klasyk. Popularny Roger nigdy nie stronił od imprez, ale fakty są takie, że wówczas w ten sposób dbało się o atmosferę w szatni większości polskich klubów.
Wciąż żywe są historie, jak to piłkarze Śląska, z Milą na czele, wynajmowali statek i pływali po Odrze, by tam w spokoju się pobawić, bez stresu, że nakryją ich kibice, dziennikarze, czy ktokolwiek inny.
WAŻNE! Do kolejnych piłkarzy można przejść za pomocą gestów lub strzałek

Łukasz Madej
Wśród kolegów z drużyny miał opinię technicznego Pana piłkarza, ale jakaż to była maruda, to głowa mała. Trening: a to za wcześnie, a to za późno, a to pogoda nie taka.
W pewnym momencie tak zezłościł Oresta Lenczyka, który w sezonie mistrzowskim ściągnął go w trakcie jednego z meczów z boiska, że o mało nie doszło do natychmiastowego rozwiązania kontraktu.
WAŻNE! Do kolejnych piłkarzy można przejść za pomocą gestów lub strzałek

Flávio Paixão
Pod względem sporotwym długo nie mógł doszlusować do osiągnięć swojego brata bliźniaka, ale z czasem słowa Marco, że Flávio jest od niego lepszy, zaczynały znajdować potwierdzenie w liczbach.
Flávio był typowym południowym lekkoduchem, niestroniącym od imprez i pięknych kobiet. Wszystko było mu wybaczane, bo bronił się na boisku, ale odchodził w atmosferze skandalu. Na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu poprosił o dodatkowy dzień wolnego podczas zimowego urlopu "z powodów rodzinnych". Te powody rodzinne okazały się wizytą w Gdańsku i podpisanie obowiązującej od lata umowy z Lechią, mimo iż obiecał, że pierwszeństwo w negocjacjach będzie miał Śląsk.
WAŻNE! Do kolejnych piłkarzy można przejść za pomocą gestów lub strzałek

Ryota Morioka
Dość nieoczywista nominacja, bo przecież Japończycy są z natury grzeczni i ułożeni. Z Morioką nie było inaczej, ale kiedy zaczął w Śląsku błyszczeć, szybko zainteresowały się nim kluby z mocniejszych lig.
W pewnym momencie, mając kilka ofert, chciał, by Śląsk rozwiązał z nim kontrakt za porozumieniem stron. Nie rozumiał, że WKS zamierzał na nim zarobić i obraził się, gdy mu odmówiono. Przez dobrych kilka tygodni jego gra wołała o pomstę do nieba. Ewidentnie widać było, że chce wymusić możliwość odejścia za darmo.
WAŻNE! Do kolejnych piłkarzy można przejść za pomocą gestów lub strzałek