
Jeden z mieszkańców zamkniętego osiedla przy ul. Tymienieckiego został we wtorek (10 września) ok. godz. 10.30 zaatakowany nożem w garażu podziemnym swojego bloku! Mężczyzna jest wciąż na wolności!
Czytaj więcej na następnej stronie

Napastnik próbował ukraść samochód 47-latka - volkswagena sharana. Jednak nie zdążył odjechać. Gdy siedział w środku (na fotelu kierowcy), do auta podszedł zdziwiony właściciel. Wtedy złodziej wyskoczył z pojazdu, błyskawicznym ruchem wyciągnął nóż i dźgnął nim 47-latka. Ostrze zraniło lewy bok tułowia mężczyzny.
- Chyba chciał trafić w serce. Na szczęście nie wycelował - opowiadała w zdenerwowaniu żona zaatakowanego mężczyzny, która po chwili znalazła się przy samochodzie.
Na widok kobiety nożownik uciekł. Zrozpaczona żona 47-latka pobiegła po pomoc.
Czytaj więcej na następnej stronie

Jako pierwsi zareagowali pracownicy znajdującej się w tym samym bloku przychodni weterynaryjnej. Zatamowali oni krwotok i przekazali ekipom karetek pogotowia, które niebawem zaparkowały przy ul. Tymienieckiego. W trakcie opatrywania ran ktoś zadzwonił na policję. Funkcjonariusze od razu podjęli trop za napastnikiem. Z relacji świadków wynika, że złodziei było dwóch. Zarejestrowała ich kamera monitoringu. Jak wyglądał nożownik?
Czytaj więcej na następnej stronie

- Ma około 25 lat i 180 centymetrów wzrostu. Jest szczupły - waży ok. 85 kilogramów informuje nadkom. Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
- Na twarzy lekki zarost, a na głowie czarna czapeczka bejsbolówka - dopowiadają świadkowie.
Wiadomo, że nożownik ubrany był w niebieskie spodnie i kurtkę w tym samym kolorze. Uciekł w kierunku ul. Tylnej. Nie został zatrzymany.
Czytaj więcej na następnej stronie