
O nic nie grają, więc... nic nie grają. Antyjedenastka 36. kolejki PKO Ekstraklasy
W przedostatniej kolejce tego sezonu znalazło się kilku zawodników, który myślami są już na wakacjach. Częstochowianom wydawało się, że mecz z ŁKS-em wygra się sam, doświadczony wiślak dał się ogrywać jak junior, a debiutanci i młodzieżowcy z Gdańska i Warszawy kompletnie zawiedli. Zobaczcie Antyjedenastkę 36. kolejki PKO Ekstraklasy.

Michał Gliwa (Raków Częstochowa)
Bramkarz Rakowa zrobił z Pirulo i Corrala (dwóch najsłabszych zawodników ŁKS-u) bohaterów. Raz zabrakło mu koncentracji i w ogóle nie rzucił się do strzału. Potem już nie dawał pewności kolegom w obronie.

Marcin Wasilewski (Wisła Kraków)
Widać, że brak regularnego grania dał mu się we znaki. Wasilewski ślizgał się po murawie, miewał niepewne interwencje, a przy serii goli dla Zagłębia zupełnie gubił krycie.

Aleksander Paluszek (Górnik Zabrze)
Dostał szybką żółtą kartkę - już na samym początku spotkania - i potem nie miał już pewności w defensywie. Wyleciał dopiero pod koniec meczu, ale można to uznać za duże osłabienie, bo Arka parła do przodu. Słabe wejście do Ekstraklasy młodego obrońcy.