
Marko Vesović - 3,5. W jego przypadku za często piszemy "nie zepsuł, nie pomógł". W założeniach taktycznych się sprawdzał, bo Legia była (musiała) być nastawiona defensywnie.

Valeriane Gvilia - 3. To miał być, albo mógł być, bardziej spektakularny występ Gruzina. Od razu po przerwie miał dobrą sytuaję do zdobycia bramki.

Luquinhas - 4. Pierwszy odważny, który oddał w tym meczu celny strzał. Robił to, do czego nas przyzwyczaił. Szarżował lewą stroną, mimo gorszych warunków fizycznych - nie dawał się stłamsić Szkotom.

Sandro Kulenović - 2,5. Nikt się na Kulenovicia nie uwziął. Walczył, biegał, szarpał, ale w piłkę grał mało. W pierwszej połowie się nieźle zakałapućkał z piłką w polu karnym. Nie było to sytuacja idealna sytuacja, ale każdy kibic pomyślał: Carlitos zrobiłby to lepiej.