Maciej Iwański

Niektórzy do dziś twierdzą, że były piłkarz Legii Warszawa i Ruchu Chorzów częściej wolał skoczyć na kebab niż zostać dłużej na treningu. Na problemy Iwańskiego z nadwagą zwrócili dziennikarze portalu Weszlo.com, którzy wymyślili mu pseudonim "Pączek". Miało to zwrócić uwagę na nieprofesjonalne podejście do zawodu sportowca. Iwański ma na swoim koncie kilka wpadek, jak np. "ostry pressing" na rywalu i zdjęcie w aucie z pudełkiem słodkości. Zawodnik był prowodyrem jednej z debat na temat formy piłkarzy w Ekstraklasie.

Antonio Cassano

Gdy w 2006 roku przechodził do Realu Madryt, ważył nieco ponad 84 kilogramy przy wzroście 1,75 m. Swoją nadwagę tłumaczył brakiem treningów przez... 15 dni. Sztab szkoleniowy Królewskich nie zwlekał i od razu zapewnił Włochowi specjalny program żywieniowo-treningowy. Cassano nie należał do bardzo otyłych zawodników, lecz kilka kilogramów sprawiło, że musiał pożegnać się z jednym z najlepszych klubów świata.

Steve McNulty

Gonzalo Higuain

Napastnik trafił w 2016 roku do Juventusu za kwotę 90 milionów euro. Kibice żartowali, że Stara Dama zapłaciła po milion za każdy kilogram piłkarza. Choć w poprzednim sezonie Argentyńczyk pobił strzelecki rekord ligi włoskiej, w grze często przeszkadzał mu wystający brzuszek. - Byłem zszokowany, gdy go zobaczyłem. Jest grubszy ode mnie. Juventus wydał 90 mln euro na małą świnkę - skomentował dosadnie były chorwacki piłkarz Robert Prosinecki. Działacze Juventusu wysłali Higuaina na rygorystyczną dietę, której efekty były widoczne dopiero po kilku miesiącach.